Oceń
Dziadek Zygmunt przez ponad rok gwałcił swoją 6-letnią wnuczkę we wsi pod Lubaczowem na Podkarpaciu. Starszy mężczyzna w grudniu 2022 roku został skazany na 3,5 roku więzienia. Dziewczynka miała być gwałcona od maja 2020 do czerwca 2021.
W czwartek w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie zapadł wyrok zaostrzający karę gwałcicielowi. Przy odwołaniu nie było ani oskarżonego, ani pokrzywdzonej dziewczynki.
Dziadek Zygmunt skazany prawomocnie za gwałcenie 6-letniej wnuczki
W prawomocnym wyroku sąd skazał 77-latka na 5 lat więzienia, podwyższył też z 10 tys. zł do 40 tys. zł kwotę nawiązki, jaką W. ma zapłacić pokrzywdzonej wnuczce. W pozostałej części apelacja utrzymała poprzedni wyrok w mocy.
Chodzi o zakaz kontaktowania się dziadka z pokrzywdzoną przez 10 lat, zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 10 metrów. Ponadto sąd I instancji nakazał też mężczyźnie opuścić na okres 10 lat dom, w którym mieszkał wspólnie m.in. z pokrzywdzoną wnuczką i jej rodzicami.
Proces odwoławczy rozpoczął się w czwartek przed Sądem Apelacyjnym w Rzeszowie. Tego samego dnia zapadł wyrok. Z uwagi na charakter sprawy i dobro pokrzywdzonej dziewczynki i jej bliskich, toczył się w obu instancjach przy drzwiach zamkniętych.
W grudniu ub. roku Sąd Okręgowy w Przemyślu skazał Zygmunta W. za zarzucane mu czyny na karę 3,5 roku więzienia. W związku z tym, że proces toczył się z wyłączeniem jawności, nie wiadomo, o co wnioskowali w mowach końcowych prokurator i obrona oskarżonego. Nie jest też znane uzasadnienie wyroku I instancji. Z wokandy wiadomo, że apelację od orzeczenia sądu okręgowego złożyła prokuratura oraz pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, czyli kuratora dziewczynki, ale też obrońca oskarżonego.
Przemyska prokuratura oskarżyła obecnie 78-letniego Zygmunta W. o "zgwałcenie osoby małoletniej i spokrewnionej", wspominała o "działaniu w czynie ciągłym". Czyny te są kwalifikowane jako zbrodnia i Kodeks karny przewiduje za nie karę nie mniejszą niż trzy lata więzienia. Skazany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, złożył krótkie wyjaśnienia.
RadioZET.pl/PAP - Agnieszka Pipała
Oceń artykuł