Onet ujawnia: tak policjanci skatowali Ukraińca na śmierć. Szokujące nagranie
Bicie, duszenie, używanie gazu i pałek - tak wyglądała policyjna interwencja wobec 26-letniego Ukraińca Dmytra Nikiforenki, który zmarł we wrocławskiej izbie wytrzeźwień. Onet opublikował w środę wstrząsające nagranie z monitoringu.

Przed wrocławskim sądem toczy się proces ws. śmierci 26-letniego Ukraińca Dmytra Nikiforenki. Mężczyzna nie odzyskał przytomności, po tym jak 30 lipca 2021 roku trafił do wrocławskiej izby wytrzeźwień. Onet podkreślił, że policja po ujawnieniu szczegółów tragedii próbowała zamieść sprawę pod dywan.
Ujawnione w środę nagranie z monitoringu pokazuje, jak wobec Nikiforenki zachowywali się funkcjonariusze i sanitariusze wrocławskiej izby wytrzeźwień. "To historia jego śmierci — jak twierdzi prokuratura — spowodowanej blisko 40-minutowym katowaniem: przez większość tego czasu Dmytro był notorycznie duszony, kilkukrotnie uderzony pięścią w twarz, kłuty, a następnie dociskany policyjną pałką" - napisał Onet.
Śmierć Dmytra Nikiforenki. Ujawniono szokujące nagranie
Ukrainiec pod wpływem alkoholu (1,5 promila we krwi) jechał miejskim autobusem z imprezy. Jednak, zamiast wysiąść na swoim przystanku, jedzie dalej do końca linii aż do pętli. Tam kierowcy komunikacji wezwali policję na interwencję. Zdaniem funkcjonariuszy 26-latek miał być agresywny, jednak nie potwierdza tego ani monitoring w autobusie, ani relacje świadków - podkreślił Onet.
Według wideo z izby wytrzeźwień mężczyzna został wprowadzony do ośrodka skuty w kajdanki (nie wiadomo dlaczego), a po przyjęciu na izbę był trzymany za ręce i nogi. W kolejnych minutach widać, jak Nikiforenko jest podduszany przez funkcjonariuszy, bity, kopany. "Jeden z policjantów siada na plecach leżącego mężczyzny" - napisał biegły sądowy, który analizował nagranie na potrzeby procesu.
Po pół godziny od przyjęcia na izbie mężczyzna jest reanimowany, bo nie daje oznak życia. "Śmierć Dimy nie była pierwszą tego typu w ostatnich latach. Można wręcz mówić o całej czarnej serii zapoczątkowanej śmiercią Igora Stachowiaka, który w maju 2016 r. zmarł po rażeniu paralizatorem w jednym z wrocławskich komisariatów" - podkreślił Onet.
W marcu tego roku do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 8 osobom - 4 pracownikom izby wytrzeźwień i 4 policjantom. "Policjantom i pracownikom izby oskarżonym o śmiertelne pobicie grozi teraz kara do dziesięciu lat więzienia. Pozostałym — do pięciu lat. Żadne z nich nie przyznaje się do winy" - napisał portal.