Obserwuj w Google News

Adwokat Sebastiana Majtczaka: mój klient nie przyjedzie do Polski

2 min. czytania
04.10.2023 09:00
Zareaguj Reakcja

Adwokat Sebastiana Majtczaka wydał oświadczenie w związku z medialnymi wypowiedziami Zbigniewa Ziobry, wydanym listem gończym oraz wydanym postanowieniem o tymczasowym aresztowaniu i europejskim nakazem aresztowania. Bartosz Tiutiunik przekazał mediom, że 32-letni kierowca bmw opuścił kraj po przeprowadzeniu z jego udziałem czynności procesowych w charakterze świadka. – Mój klient nie przyjedzie do Polski – stwierdził w rozmowie z Radiem ZET.

Sebastian Majtczak
fot. KMP w Piotrkowie Trybunalskim, Prokuratura

" Sebastian Majtczak nie miał zakazu opuszczania kraju ani obowiązku informowania o zmianie miejsca zamieszkania" – napisał w oświadczeniu przesłanym mediom Bartosz Tiutiunik. Adwokat kierowcy bmw wyjaśnił, że jego wyjazd nie miał żadnego związku z toczącym się postępowaniem karnym. Majtczak o ustaleniach śledztwa i planowanych działaniach prokuratury miał dowiedzieć się z konferencji Zbigniewa Ziobro.

"Wskazane wypowiedzi Prokuratora Generalnego, w tym ujawnienie informacji z toczącego się śledztwa, a także następujące po nich działania prokuratury, realizujące zapowiedzi Prokuratora Generalnego - świadczą o osobistym zaangażowaniu Zbigniewa Ziobro w toczące się postępowanie karne" – czytamy.

Redakcja poleca

Adwokat Sebastiana Majtczaka dla Radia ZET: mój klient nie przyjedzie do Polski

– Mój klient nie przyjedzie do Polski, by zostać tymczasowo aresztowanym – mówi mecenas Tiutiunik w rozmowie z Radiem ZET. Zdaniem adwokata to jednak nie oznacza, że ucieka, czy się ukrywa. Podkreśla też, że 32-latek miał po wypadku na A1 status świadka.

Sebastian Majtczak miał wysłać do prokuratury pismo, w którym przedstawił swoją wersję przebiegu wypadku. Ta ma różnić się od ustaleń śledczych. "Wyraził również ubolewanie i żal w związku ze śmiercią osób jadących samochodem marki Kia. Przekazał kondolencje najbliższym tych osób" – dowiadujemy się z oświadczenia. Według mecenasa "Majtczak obawia się, że postępowanie w stosunku do niego nie będzie obiektywne, sprawiedliwe i uczciwe".

Jak podaje "Fakt",  trop za kierowcą bmw może prowadzić na Dominikanę, z którą Polska nie ma podpisanej umowy ekstradycyjnej. Biuro prasowe miejscowej policji przekazało gazecie, że funkcjonariusze "podejmą czynności poszukiwacze 32-letniego łodzianina po tym, jak informacja o nim zostanie im przekazana przez zlokalizowane w Santo Domingo, stolicy kraju, biuro Interpolu".

Nie przegap