,

Udusił matkę poduszką, ciało wyrzucił do Wisły. "Może wydarzyć się wszystko"

02.02.2023 19:54

Amerykanka Gretchen Pfeffer odkryła swoje polskie korzenie i przyjechała zamieszkać w Warszawie z synem. Mężczyzna w marcu 2020 roku udusił ją poduszką, a potem zeznał, że rozczłonkował ciało i wrzucił je szczątki do Wisły. Program „Interwencja” w Polsat News ujawnił nowe doniesienia w tej szokującej, a zarazem nietypowej sprawie kryminalnej.

Ruszył proces za zabójstwo Amerykanki
fot. PAP/Radek Pietruszka

Jeszcze w 2022 roku ruszył proces 26-letniego Karla, którego prokuratura oskarżyła o zabójstwo matki, 68-letniej Gretchen Pfeffer - poinformował reporter "Interwencji" w Polsat News. Amerykanka z Seattle przyjechała do Polski, zainspirowana odkryciem polskich korzeni.

Kobieta zamieszkała w Warszawie z synem, który zażywał narkotyki. - On był takim oczkiem w głowie jej, ona o niego dbała itd., tylko że jest też druga strona medalu. Można powiedzieć, że on się nad nią znęcał – powiedział w programie Mateusz Nadworski, dziennikarz "Super Expressu".

Warszawa. Udusił matkę, ciało wyrzucił do Wisły. Nowe fakty

Do zabójstwa miało dojść 31 marca 2020 roku. Tego dnia pomiędzy matką a synem po raz kolejny dochodzi do awantury. - Udusił matkę poduszką, trwało to 14 minut, po czym poszedł spać. A następnego dnia, jak się obudził, to sobie przypomniał, że ma zwłoki w domu - mówił Nadworski w programie Polsat News.

- Następnie dokonał rozczłonkowania ciała kobiety. Zamówił taksówkę, zamówił po prostu kierowcę, który dokonał jego przewozu – powiedziała Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Karl miał rozczłonować zwłoki matki i wrzucić je do Wisły. Uciekł do USA i – gdy zatrzymało go FBI – przyznał się agentom do wszystkiego.

Śledczy są pewni, że kobieta została zamordowana. Jej ciała szukały w Wiśle polskie służby, którym pomagali agenci (FBI), ale zwłok nie odnaleziono. Kilka tygodni temu rozpoczął się proces Karla. Oskarżony, co zaskakuje w sprawie, zgodził się na ujawnienie swoich personaliów i wizerunku. Zapytany o to, gdzie jest ciało jego matki, odpowiadał reporterowi: - Miałem swoje powody, aby tak powiedzieć władzom, ale istnieją też konkretne dowody na to, że po prostu to wymyśliłem.

- Jakby ktoś się uparł, no to mógłby go wybronić, bo nie mamy ciała. Może się wydarzyć wszystko – stwierdził Mateusz Nadworski z "SE".

RadioZET.pl/Interwencja.polsatnews.pl

Logo radiozet Dzieje się