Prosto z granicy do punktu mobilizacyjnego. Tak Rosja chce zatrzymać uciekających
Przy przejściu granicznym w miejscowości Wierchnij Łars na granicy rosyjsko-gruzińskiej powstanie punkt mobilizacyjny - podała we wtorek 27 września rosyjska redakcja BBC News. Powołała się przy tym na wypowiedzi przedstawicieli MSW Rosji, nagłośnione przez media kremlowskie.

Rosja reaguje na masowe ucieczki po ogłoszeniu przez Władimira Putina dekretu o częściowej mobilizacji wojskowej. Tysiące Rosjan wyjeżdża z kraju, a jednym z kierunków jest przejście graniczne z Gruzją w miejscowości Wierchnij Łars.
Rosyjska redakcja BBC podała, że Kreml planuje ukrócić zapędy uciekających Rosjan i utworzyć przy wspomnianym przejściu granicznym punkt mobilizacyjny. Informację podała kremlowska agencja RIA Nowosti, powołując się na rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. W ten sposób niedoszli uciekinierzy, zamiast za granicę, trafią prosto do komisji wojskowej, a stamtąd zapewne na front na Ukrainie.
Z granicy do punktu mobilizacyjnego. Rosja chce zatrzymać uciekających
Planowane jest otwarcie punktu mobilizacyjnego przy przejściu granicznym w Wierchnij Lars, jednak kiedy do tego dojdzie, rosyjskie MSW nie określiło.
Wierchnij Lars to główne przejście graniczne między Rosją a Gruzją. Od ogłoszenia przez Władimira Putina decyzji o częściowej mobilizacji tysiące samochodów zjechało tutaj na granicę, ustawiając się w wielokilometrowych korkach. Ciągnęły się one przez 25 km, aż po rosyjskie miasto Władykaukaz.
Rosyjska redakcja BBC podała, że w ten rejon przybył już rosyjski transporter opancerzony, aby uniemożliwić nielegalne przekraczanie granicy. Strona gruzińska, widząc napływ ludności, pozwoliła na jej przekraczanie w formie pieszej. Kolejki oczekujących na wyjazd z Rosji utworzyły się też na przejściach granicznych z Finlandią i Kazachstanem.
Jak podaje agencja AFP, w ciągu kilku dni na granicy z Gruzją odnotowano znaczący wzrost odpraw. - Cztery do pięciu dni temu do Gruzji codziennie przybywało 5-6 tysięcy Rosjan. Liczba ta wzrosła do około 10 tysięcy dziennie – mówił gruziński minister spraw wewnętrznych Wachtang Gomelauri.
RadioZET.pl/PAP/BBC Russian/AFP