Kolejny miesiąc pożarów w Oregonie. Tysiące hektarów spalonej ziemi
Trwające wiele tygodni pożary w stanie Oregon na zachodzie USA nie ustępują. Nieugaszony ogień pustoszy wielkie połacie lasów, zagrażając kolejnym mieszkańcom na peryferiach. Tylko w ciągu ostatniego weekendu spłonęło ponad 162 tys. hektarów ziemi.

Pożary w Oregonie są skutkiem letniej anomalii pogodowej – upały osiągnęły wartości nienotowane od wielu lat. Od początku lipca w regionie żar leje się z nieba, a nadzwyczajnie wysokie temperatury są związane z utrzymującą się tzw. gorącą kopułą – rzadkim zjawiskiem, które naukowcy wiążą z globalnym ociepleniem.
Na początku lipca gubernator Oregonu raportowała o co najmniej 95 ofiarach upału z ostatnich tygodni. Do tego dochodzą straty materialne spowodowane przez pożary. O ile w rejonach przy Pacyfiku sytuacja stabilizuje się, o tyle w głębi lądu wciąż płoną wielkie przestrzenie, m.in. lasów.
Pożary w Oregonie nie ustępują przez kolejny miesiąc. "Odczujemy ich więcej"
New York Times pisze, że pożary w Oregonie wciąż są największymi w całych Stanach Zjednoczonych. - Postęp, który osiągnęliśmy, wynika z ciągłej, czujnej pracy naszych załóg – powiedział Joe Hessel, szef Departamentu Leśnictwa Oregonu. Wspomniał, że walkę z pożarami utrudniają upały i wyjątkowa suchość powietrza.
Z analizy danych satelitarnych, w ostatnich dniach w zachodnich Stanach Zjednoczonych aktywne pozostają dziesiątki pożarów, które powodują zwęglenie dużych połaci ziemi. Żywioł zagraża mieszkańcom małych miejscowości. Media podają o spaleniu ponad 400 tys. akrów ziemi (ok. 162 tys. hektarów). "Trudna rzeczywistość jest taka, że odczujemy więcej takich pożarów" - przewiduje urzędnik z Oregonu.
RadioZET.pl/NYT/