Tragiczna katastrofa lotnicza w USA. Poderwano myśliwce, mieszkańcy słyszeli huk
Cztery osoby zginęły w niedzielę w katastrofie samolotu Cessna w południowo-zachodniej Wirginii w USA - podał Reuters. Wcześniej w pościg za nim zostały poderwane myśliwce.

Pilot samolotu naruszył przestrzeń powietrzną w rejonie Waszyngtonu i nie reagował na radiowe komunikaty, dlatego władze USA zdecydowały o poderwaniu myśliwców. Próbując dogonić Cessnę, myśliwce wywołały falę uderzeniową, która miała zwrócić uwagę niektórych mieszkańców stolicy USA.
Katastrofa Cessny w USA. Cztery osoby zginęły
Cessna została przechwycona około 15:20 czasu lokalnego - podaje "Washington Post". Chwilę później samolot rozbił się w rejonie południowo-zachodniej Wirginii. Jak podaje CBS News, runął w pobliżu Montebello, na górzystym terenie, około 15:30. Urzędnicy z Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu oświadczyli, że maszyna nie reagowała na komunikaty kontroli ruchu lotniczego, zanim doszło do katastrofy.
Na pokładzie Cessny znajdowały się cztery osoby. Nikt nie przeżył. Według osób posiadających wiedzę na temat zdarzenia, wypowiadających się pod warunkiem zachowania anonimowości, wojsko nie zestrzeliło samolotu. Amerykańsko-kanadyjskie Dowództwo Obrony Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD) podaje, że wytworzony przez myśliwce grom dźwiękowy nie był przyczyną katastrofy. Wojskowi piloci próbowali bezskutecznie zwrócić uwagę pasażerów Cessny także przez wystrzeliwane flar.
Głośny dźwięk zaskoczył mieszkańców Maryland i Wirginii około godziny 15:10. W mediach społecznościowych mieszkańcy donosili, że słyszeli huk i czuli towarzyszące mu wibracje, które wstrząsnęły domami i sprawiły, że ludzie szukali źródła hałasu. Przez prawie godzinę nie było jasne, co go spowodowało.