Obserwuj w Google News

6. Dzień Tygodnia w Radiu ZET. "Nie ośmieszajmy projektu przekopu Mierzei Wiślanej"

3 min. czytania
17.09.2022 08:40
Zareaguj Reakcja

W 6. Dniu Tygodnia w Radiu ZET politycy dyskutowali o otwarciu przekopu Mierzei Wiślanej, kompromitacji podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza i reperacjach wojennych. - To jest obrzydliwe kłamstwo, że nie pokazano wszystkich dokumentów. (…) Minister Macierewicz powinien za to odpowiedzieć - mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska.

6. Dzień Tygodnia w Radiu ZET
fot. RadioZET

– Przekop Mierzei Wiślanej? Chcę podkreślić, że o ile jeszcze kilka lat temu można było mówić tylko o jego turystycznym znaczeniu, to w tej chwili nabiera on zupełnie innego znaczenia politycznego i gospodarczego. Plan, który jest i myślę, że w ciągu najbliższego roku zostanie wykonany, pogłębienia kanału z 2,5 metra do 5 metrów pozwoli na to, żeby zamiast barek o wyporności tysiąca ton mogły wpływać barki o wyporności 5 tysięcy ton. To znaczy, że już także zboże i węgiel, który w tej chwili jest potrzebny, będzie mógł wpływać. Nie ośmieszałbym tego projektu – powiedział w programie 6. Dzień Tygodnia w Radiu ZET Marek Sawicki z PSL-u.

– Otwiera się inwestycję, która jest nie skończona. Mówi się, że ona działa, a ona jest nie skończona, więc tak naprawdę jeszcze do tego, żeby ten port działał, żeby ten kanał działał potrzeba bardzo dużo czasu – skomentowała temat Małgorzata Kidawa-Błońska z Platformy Obywatelskiej.

Krytycznie o gospodarności rządu wypowiedział się Konrad Berkowicz z Konfederacji. – Sama idea i koncepcja jest celowa, słuszna i opłacalna. Natomiast na tym przykładzie widać to, co zwykle w inwestycjach państwowych, czyli całkowicie oderwane od rzeczywistości koszty. Kiedy Saudyjczycy robili sześćdziesięciokilometrowy przekop w związku ze swoimi animozjami z sąsiadem, to płacili trzysta razy mniej za kilometr przekopu. Oczywiście tam są inne warunki, jest pustynia, ale trzysta razy mniej. To jest kolejny przykład „Misia” na miarę naszych czasów – stwierdził poseł Konfederacji.

"Macierewicz grzebał w zwłokach, żeby uwiarygodnić swoją tezę o zamachu"

Goście programu 6. Dzień Tygodnia w Radiu ZET rozmawiali o ostatnim reportażu TVN24 poświęconym manipulacjom wokół raportu podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Zgodnie z ustaleniami TVN24, w raporcie wybiórczo wykorzystywano ustalenia ośrodków badawczych, a część ekspertów nie zgadzała się na forsowane przez Macierewicza tezy o wybuchu w samolocie.

- Macierewicz to jest człowiek, który wbrew woli rodzin ofiar katastrofy smoleńskich, grzebał w zwłokach. Po co? Po to, żeby uwiarygodnić swoją tezę o zamachu. Macierewicz to również ta osoba, która zrujnowała MON. On jest po prostu kłamcą smoleńskim. Powinien stanąć przed sądem i odpowiedzieć za defraudację dokumentów, manipulację informacjami i za to, że sprzeniewierzył 30 mln zł (red. koszt funkcjonowania podkomisji smoleńskiej) - mówiła Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy.

Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej powiedziała, że zasadniczym celem podkomisji Macierewicza było uwiarygodnienie teorii o zamachu w Smoleńsku. - Było bardzo dużo czasu i pieniędzy, a Macierewicz dobierał ekspertów, jakich chciał. Wybierał instytucje zagraniczne, jakie chciał. I żadne nie potwierdziły tego, że to był zamach - wyliczała.

- Używacie w sposób socjotechniczny mocnych słów, które mają przykryć, że badania podkomisji pana Macierewicza, udowodniły, iż katastrofa nie wyglądała tak, jak opisano to w raporcie Millera i Anodiny - przekonywał europoseł Karol Karski z PiS.  

Berkowicz o reparacjach: "Działanie pod publiczkę". Przypomniał słowa Fotygi

Ostatnim tematem programu 6. Dzień Tygodnia w Radiu ZET była kwestia walki o reparacje wojenne, jakie w ocenie rządu Niemcy powinny wypłacić Polsce.

Karol Karski z PiS podkreślił, że Niemcy i Związek Radziecki nie rozliczyły się z Polską za straty poniesione przez nasz kraj w czasie II wojny światowej. - Pamiętajmy, że II wojna światowa rozpoczęła się od paktu Ribbentrop-Mołotow i agresji obu tych państw na Polskę we wrześniu 1939 roku. Polityk zaapelował także do opozycji, aby "nie dezawuowała działań polskiego rządu w tej sprawie".

Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy powiedziała, że czas, w którym PiS wraca do kwestii reparacji wojennych nie jest przypadkowy. - Przypomnę, że PiS miało już okazję, bo rządziło, aby tę sprawę rozwiązywać i nie zrobiło tego. To się pojawia w momencie, gdy PiS ma bardzo ciężką sytuację polityczną. Kaczyński to osoba, która zarządza strachem i zawsze musi mieć wroga. Teraz będą nim Niemcy - mówiła posłanka.

O działaniach PiS w sprawie reparacji wojennych ostro wypowiedział się Konrad Berkowicz z Konfederacji. - To jest oczywiście działanie pod publiczkę. My popieramy walkę o interesy polskie i zrobiliśmy "sprawdzam" jako Konfederacja. Anna Fotyga, była szefowa MSZ z PiS, jeszcze parę lat temu powiedziała: "Stanowisko polskiej doktryny prawa międzynarodowego nie pozostawia wątpliwości, co do faktu zrzeczenia się przez Polskę reparacji wojennych".

RadioZET.pl