„Taka sprzedaż powinna być zakazana”. Szykują się kolejne zakazy w handlu
Żywy karp podzielił Polaków. W sondzie dla Radia ZET połowa respondentów jest za zakazem sprzedaży żywych ryb w święta, a połowa przeciw. Stanowisko w tej sprawie zajął „Gość Radia ZET” Michał Kobosko, wiceszef Polski 2050.

Wigilia jeszcze kilkanaście lat temu zwykle wiązała się z konkretnymi „tradycjami”, a jedną z nich był zakup żywego karpia. Z czasem duże sieci handlowe same zaczęły rezygnować ze sprzedaży żywych ryb, ale te wciąż dostępne są np. na targowiskach. Niewykluczone, że niebawem w Sejmie pojawi się projekt wprowadzający nowy zakaz.
Zakaz sprzedaży żywego karpia. Projekt ustawy
Zakaz sprzedaży żywych ryb w Polsce? Polacy, którzy wypowiedzieli się w sondażu dla Radia ZET, są mocno podzieleni w tej sprawie. Podział widać także w szeregach Trzeciej Drogi. PSL konsekwentnie sprzeciwia się tego typu zakazom, ale wiceszef Polski 2050 ma na ten temat odmienne zdanie.
- Sprzedaż żywego karpia powinna być zakazana. Wiem, że to polska tradycja, ale powoli zmieniają się standardy. Nie mieliśmy jeszcze dyskusji na ten temat, jesteśmy zróżnicowanym klubem, więc zdania mogą być podzielone – mówił na antenie Radia ZET Michał Kobosko.
Polityk pytany o stanowisko PSL odparł, że „ludowcy mają konsekwentną linię”, jednak on sam głosowałby za zakazem. - Zmieniają się zwyczaje żywieniowe Polaków. Obecnie święta są czasem, kiedy rodziny się spotykają, nie przykładamy tak dużej wagi do potraw – argumentował.
Jak podała „Rzeczpospolita”, opozycja już szykuje projekt w tej sprawie. Katarzyna Piekarska z KO, członkini Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt, mówiła dla dziennika o konieczności wprowadzenia zakazu handlu żywą rybą.
- Świat się zmienia, a najlepsza idea to taka, na którą przyszedł czas. Jeśli popatrzymy na badania opinii publicznej, nadszedł właśnie moment na zakaz sprzedaży żywego karpia – mówiła przedstawicielka KO.
Zgodnie z projektowanym przez KO projektem sprzedaż żywych ryb będzie możliwa tylko w przypadku narybku i egzemplarzy akwariowych. „Dla przeciętnego konsumenta ryb w praktyce oznacza to zakaz sprzedaży żywego karpia, który odtąd będzie musiał być uśmiercany w miejscu zakupu przez przeszkoloną do tego osobę” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Źródło: Radio ZET/ "Rzeczpospolita"