Obserwuj w Google News

Wicemin. zdrowia: Testujemy szybsze testy. Nasza moc przerobowa będzie większa

8 min. czytania
23.03.2020 06:30
Zareaguj Reakcja

- Uruchamiamy nowe laboratoria, więc okres oczekiwania na badanie będzie krótszy. Myślę, że liczba testów będzie z dnia na dzień przybywała. Będziemy badać coraz większą grupę osób nie tylko z kontaktu bezpośredniego, ale także osoby, które przebywają na kwarantannie – zapowiada gość Radia ZET, wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Dodaje, że tylko w ciągu ostatniej doby w Polsce zostało wykonanych niespełna 3 tysiące testów. - W tej chwili nasza moc przerobowa to ponad 3 tys. testów dziennie. Ona będzie zwiększona. Mamy laboratoria, które zgłaszają się do przystąpienia do tego procesu badawczego – informuje minister.

Beata Lubecka: Gościem Radia ZET jest dzisiaj Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia, senator Prawa i Sprawiedliwości. Dzień dobry, panie ministrze. Jesteśmy oczywiście, rozmawiamy na odległość. Pan jest w Ministerstwie Zdrowia, ja jestem w studiu Radia ZET, żeby było bezpiecznie. Dzień dobry.

Waldemar Kraska: Dzień dobry, witam serdecznie.

Słyszymy się. Potwierdzono  634 przypadki zakażenia koronawirusem, w tym 7 osób zmarło. Blisko 150 tys., 150 tys. osób jest w kwarantannie. To jest stan na wczoraj wieczór. A coś się zmieniło od tego czasu?

Tzn. najświeższe dane będziemy mieli za ok. godziznę. No prawdopodobnie tych osób zakażonych koronawirusem nam przybędzie. No taka jest tendencja i widzimy, że w tej chwili już nie są to osoby, które wróciły z zagranicy, ale także osoby, które się zakażają poziomo, czyli… czyli od tych osób, które są już w tej chwili zbadane. Dlatego  tak bardzo ważne jest przestrzeganie, abyśmy zostali w domu. To naprawdę wszystkie kraje, które walczą w tej chwili z epidemią koronawirusem, to bardzo podkreślają. My też do tego nawołujemy do… bo to jest jedna z najtańszych, ale jedna z najskuteczniejszych metod, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Nie wychodźmy z domu, zostańmy w domu. Jeszcze raz powtarzę… powtórzę, to nawet jakbym powtarzał sto razy, aby to do nas dotarło.

A nie wszyscy tego przestrzegają niestety. A do kiedy zostanie przedłużona społeczna kwarantanna? Bo już wiadomo, że szkoły, żłobki, przedszkola nie będą pracować do Wielkanocy, są zamknięte. A co z innymi miejscami? Np. jak bary, restauracje, duże sklepy, mniejsze sklepy? Też będą nieczynne do Wielkanocy?

Pani redaktor, no rzeczywiście te firmy przeżywają pewne kłopoty, bo wiadomo, że jak nie pracują, to nie zarabiają. Ale w tej wyż… sytuacji wyższej konieczności, kiedy musimy przerwać tą epidemię, myślę, że jeżeli będzie taka potrzeba, a niestety chyba wszystko na to wskazuje, to dalej będziemy musieli zostać w kwarantannie. To robią inne kraje i myślę, że nie ma innej drogi wyjścia.

A kiedy ta decyzja zapadnie?

Pani redaktor, myślę, że ten tydzień i następny będzie takim tygodniem, kiedy będziemy widzieli, w jakim tempie idą u nas oso… tzn. ile osób się w tym okresie nowych zakazi, czy będą osoby, które będą musiały, wymagały tej specjalistycznej terapii, czyli terapii respiratorowej. To będą najbardziej dwa kluczowe tygodnie, które pokażą nam, którą drogą idziemy – czy drogą naszą, wytyczoną przez te restrykcje, które wprowadziliśmy dość wcześnie, czy też drogą Hiszpanii, czy drogą włoską.

Mamy skandal w Głogowie, na Dolnym Śląsku. 45-letni mężczyzna zmarł podczas domowej kwarantanny, nie doczekał się na wyniki badania. W ogóle nie został zbadany chyba prawdopodobnie. Wrócił z Niemiec, był kierowcą tira. Starosta powiatu głogowskiego twierdzi, że właśnie 45-latek nie doczekał testu na koronawirusa. Jak to się mogło stać?

Pani redaktor, no nie mamy w tej chwili jeszcze wyników sekcji, która na pewno rozwieje wszystkie wątpliwości i poda, co jest tą przyczyną zgonu tego… tego człowieka. Nie mi w tej chwili, aby wyrokować, czy to było związane z… z koronawirusem czy też nie. Będzie sekcja zwłok, na pewno ona to wszystko rozstrzygnie.

No ale starosta głogowski też apelował na łamach prasy: „Wzywam ministra – ministra zdrowia, jak rozumiem – aby te testy były, aby nie okłamywać społeczeństwa. Osoby w kwarantannach mają problemy z wykonaniem testów. Sanepidy, nie tylko głogowski, zgłaszają zapotrzebowanie na testy, a tych testów te osoby nie mają”. Dlaczego tak mało wykonujemy tych testów, panie ministrze?

Pani redaktor, w tej chwili wykonaliśmy już prawie 20 tys. testów w Polsce. W ostatniej dobie wykonaliśmy niespełna już prawie 3 tys. tych testów. To jest taka prawidłowość. Im więcej osób jest zakażonych, tym więcej wykonujemy testów. Uruchamiamy także coraz to nowe laboratoria, które no będą powodowały to, że ten okres czekania na to badanie będzie krótszy. Aczkolwiek tą metodą, którą wykonujemy, która jest zalecana przez Światową Organizację Zdrowia, ten okres wykonania tego testu to jest 6-8 godzin. To jest ten okres, na który… na którym musimy czekać na wynik. Myślę, że te… tych testów z dnia na dzień będzie ilość przybywała. Będziemy badać coraz większą grupę… grupę osób. Nie tylko z kontaktu bezpośredniego, ale także osoby, które przebywają w kwarantannie. Tak jak pani podkreśliła na samym początku, tych osób jest bardzo, bardzo dużo. Ale w tej chwili ta moc przerobowa tych laboratoriów i moc testów, które posiadamy w swoich magazynach, myślę, że jest wystarczająca. Te zapasy na bieżąco uzupełniamy. I myślę, że ta ilość testów, którą będziemy wykonywali… wykonywali w tym tygodniu i w następnych, będzie adekwatna do naszych potrzeb.

No to dlaczego obywatele mają jednak inne wrażenie? Że tych testów wykonujemy jednak za mało. Ile testów jesteśmy w stanie wykonać dziennie?

W tej chwili nasza moc przerobowa to jest ponad 3 tys. tych testów.

Będzie zwiększona? Będzie zwiększona?

Tak. Będą nowe laboratoria, które zgłaszają akces do przystąpienia do tego… do tego procesu bada… badawczego, bo to jest proces badawczy naszego genotypu właściwie wyrusza, czyli PCR. Proces dość skomplikowany i wymagający czasu. Aczkolwiek jest to praktycznie no jedyna metoda, która w 100% potwierdza zakażenie koronawirusem.

A czy wprowadzimy jakiś nowy rodzaj testów? Szybszych np.?

Pani redaktor, te testy, które są np. w Korei, prawda, kiedy to są testowani tzw. szybkim testem… My w tej chwili te testy testujemy przy… w oddziałach zakaźnych. Chcemy wiedzieć, jaka jest ich przydatność. To jest test immunologiczny, który wykrywa przeciwciała zwalczające koronawirusa. Te przeciwciała dopiero pojawiają się niestety między piątą a siódmą dobą od… od zakażenia. Czyli nie jest tak, że jeżeli mamy dzisiaj kontakt z osobą zakażoną wirusem i wykonamy ten test, to ten test będzie pozytywny. Dlatego chcemy je wykonywać jako test wspomagający, szczególnie u osób, które mają… mają objawy, czyli mają kaszel, mają duszność. Czyli w tych miejscach np. na izbie przyjęć, w szpitalnych oddziałach ratunkowych. Bo test dodatni daje nam oczywiście tą pewność, że ta osoba jest zakażona koronawirusem, ale test ujemny nie daje nam nic. Trzeba dalej wykonać test genetyczny, który jest zdecydowanie bardziej dokładny, ale wymagający także czasu.

No statystyki, jak się porówna, no to jednak są porażające, że u nas na milion osób wykonano 300 testów, a w Norwegii, która jest liderem testów, 8 tys. na milion obywateli. We Włoszech – 3,5 tys., w Rosji – prawie tysiąc. I to są oficjalne dane krajów. „Gazeta Wyborcza” pisze jeszcze, że w styczniu tego roku Agencja Wywiadu alarmowała, że zagrożenie koronawirusem z Chin jest poważne i należy się przygotować na kryzys. Dlaczego rząd to zignorował?

Pani redaktor, my praktycznie od początku stycznia już jesteśmy w gotowości. Te nasze przygotowania rozpoczęły się…

Ale nie powołano sztabu kryzysowego, a można było to zrobić.

Pani redaktor, wtedy nawet Światowa Organizacja Zdrowia nie przewidywała, że ta epidemia potoczy się w taki sposób, jak się potoczyła. Myśmy to na bieżąco monitorowali. Sztab powstał wtedy, kiedy rzeczywiście już trzeba było po… wykonywać konkretne, realne decyzje.

Trochę nie na ostatnią chwilę jednak?

Myślę, że nie, pani redaktor. My naprawdę pracujemy już… No może to był pierwszy tydzień stycznia, jak ja pamiętam pierwsze nasze spotkanie. Ten okres, który był do pojawienia się tych pierwszych og… ognisk we Włoszech, przepracowaliśmy naprawdę bardzo ciężko. No w tej chwili to właściwie to jest permanentna płaca… praca przez 24 godziny, ale to już jest taka sytuacja, w jakiej jesteśmy.

No cały czas pytanie, czy to jednak nie jest za późno. A czy grozi nam włoski scenariusz?

Pani redaktor, no my śledzimy w tej chwili ilość w Polsce pojawiających się przypadków nowych z… z tym, co było we Włoszech. Na razie… na razie nie idziemy drogą włoską, ale trudno to wykluczyć. Ja powiem, nie jestem wróżbitą i nie powiem, że… że jest bardzo dobrze. Aczkolwiek te działania, które żeśmy wdrożyli – myślę, że bardzo wcześnie, to nie jest nic za późno – że zamknęliśmy granice, że ograniczyliśmy zgromadzenia publiczne, że zamknęliśmy szkoły, to na pewno przyniesie dobry efekt.

Ale nie zapewniliśmy np. odzieży ochronnej, bo Czesi sprowadzili z Chin 12 mln maseczek ochronnych, 200 tys. testów, 120 tys. kombinezonów. Dlaczego nie idziemy tym śladem? No pan prezydent chwalił się publicznie, że zna osobiście prezydenta Chin, że z nim porozmawia, że zwróci się o pomoc. No i dlaczego nie idziemy tym tropem?

Przyszły do nas nowe do… dostawy. Idą następne, więc myślę, że nie idziemy – tak jak pani mówi – jakąś złą drogą, ponieważ zapewniamy ten… ten – ciągle zużywający się zresztą – sprzęt jednorazowego… jednorazowej ochrony osobistej. Wiemy, że personel medyczny jest w zwalczaniu epidemii największym i najważniejszym ogniwem tego… tego procesy, dlatego na… staramy się. I myślę, że będzie to w 100%, że pacjenci będą bezpieczni w szpitalu, dlatego że bezpieczni będą także lekarze.

No ale jest dramatyczny apel Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, że lekarzom i pielęgniarkom tam brakuje dosłownie wszystkiego. Rzeczniczka prasowa placówki zamieściła na Facebooku wstrząsający opis, że to jest nasz Grunwald 2020. Prosi rzeczniczka, żeby po prostu no dostarczać im to, czego im potrzeba, czyli jednorazowych ochronnych kombinezonów, gogle, przyłbice, maski z filtrem. No pan mówi, że nie brakuje. No brakuje jednak wszystkiego.

Sprawdzę dzisiaj ten… ten sygnał, ale wszystkie sygnały, które dostajemy z Polski, natychmiast są wysyłane do nich do dostawy z Agencji Rezerw Materiałowych.

No dobrze, to tyle w części radiowej. Pan minister Kraska z nami zostaje, rzecz jasna. W części internetowej zapytam też o nowe zarządzenie NFZ ws. operacji planowych, a także co mają zrobić kuracjusze, którzy wracają z sanatoriów. Jesteśmy na Facebooku i na RadioZET.pl. Zapraszam.

 

Wiceminister zdrowia o wyborach 10 maja: Nikt nie podejmie takiej decyzji, żeby narażać obywateli na zakażenie

- Nikt nie podejmie decyzji, żeby przeprowadzać wybory prezydenckie w momencie, kiedy będzie niebezpieczeństwo dla komisji wyborczych i także dla tych, którzy będą głosowali. Nikt nie podejmie decyzji aby narażać naszych obywateli na zakażenie w czasie procesu wyborczego – zapewnia gość Radia ZET Waldemar Kraska, pytany w internetowej części programu o wybory prezydenckie 10 maja. Wiceminister zdrowia zaznacza, że z tą decyzją należy poczekać jeszcze 2 tygodnie. - O tym czy będą wybory czy nie zadecyduje sytuacja jaka będzie w kraju. Ale żaden epidemiolog nie potrafi ocenić jak to się potoczy – dodaje minister.

Pytany przez Beatę Lubecką o NFZ, który zapowiada wstrzymanie niektórych planowych zabiegów operacyjnych, Waldemar Kraska precyzuje, że chodzi o „zabiegi, które wymagają dużej ilości krwi i o takie, po których jest dużo prawdopodobieństwo, że pacjent będzie musiał trafić pod respirator”. – Chcemy aby i krew i respiratory były dostępne – dodaje wiceminister zdrowia. O jakie zabiegi chodzi? – Np. zabieg endoprotezy. Możemy z tym poczekać miesiąc czy dwa – precyzuje Kraska. Zapewnia jednocześnie, że onkologiczne zabiegi będą wykonywane.

Jak kuracjusze mają wrócić z sanatoriów? – W okresie epidemii korzystanie ze środków komunikacji publicznej jest najbardziej ryzykowne. Jeśli jest taka możliwość, to zalecamy, żeby ktoś z rodziny przyjechał i zabrał – odpowiada gość Radia ZET.

RADIOZET/MA