Joanna Scheuring-Wielgus: Osoby z niepełnosprawnościami nie zostały wpuszczone, żeby je poniżyć

- Osoby z niepełnosprawnościami nie zostały wpuszczone [na komisję sejmową – red.] dlatego, żeby je poniżyć. Te osoby siedziały w przedsionku budynku i stamtąd odzywały się zdalnie. Te osoby zostały strasznie poniżone, jako ludzie - powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus – wiceprzewodnicząca Lewicy, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

To nie była ta ustawa. Wczoraj zebrała się Komisja Polityki Społecznej i pochyliła się nad rządowym projektem ustawy o tzw. świadczeniu wpierającym. Nie zostały tam wpuszczone osoby ze środowiska z niepełnosprawnościami. - Rozmawiałam na ten temat z naszymi posłankami, one też bardzo mocno współpracują z organizacjami pozarządowymi, które były współautorami tej ustawy, która miała być procedowana. Ta ustawa procedowana, nie była tą ustawą, która była wypracowana przez rząd i środowisko osób z niepełnosprawnościami -  powiedziała posłanka Lewicy.

„Środowisko osób z niepełnosprawnościami zostało oszukane” - Środowisko osób z niepełnosprawnościami zostało oszukane. Pojawiła się zupełnie inna ustawa, zupełnie inne poprawki. Ludzie z opozycji nie mogli tych poprawek zobaczyć, bo ich nie dostali. Osoby z niepełnosprawnościami wręcz żebrzą, żeby godnie żyć i jakoś godnie funkcjonować w państwie polskim, to jeszcze spotkało ich coś takiego. Nie rozumie, dlaczego pan Wdówik dopuścił do tego, nie sprzeciwił się temu – stwierdziła Joanna Scheuring-Wielgus , dodając: - Osoby z niepełnosprawnościami mają prawo zadać pytanie, bo ta ustaw ich dotyczy. To jest standard tzw. „pakietu demokratycznego PiS” z 2016 roku.

"Prezydent podejmie taką decyzję, jaką będzie chciał Jarosław Kaczyński"PiS chciałoby, żeby wybory do Sejmu odbyły się 15 października, tak donoszą media, aby kampania trwała jak najkrócej. - Myślę, że Prezydent podejmie taką decyzję, jaką będzie chciał Jarosław Kaczyński, żeby Prezydent ją podjął. Jeżeli Jarosław Kaczyński chce, żeby te wybory odbyły się 15 października, to tak się wydarzy - powiedziała wiceprzewodnicząca Lewicy.

- Tak też szacowaliśmy, że te wybory mogą się odbyć w tym czasie, więc jesteśmy jako Lewica bardzo dobrze przygotowani, gdyby ta realna kampania miała się rozpocząć od jutra, my jesteśmy przygotowani. Teraz mamy okres prekampanijny. Wszyscy to zaznaczają, bo gdybyśmy mówili, że jesteśmy w kampanii, to byłoby to niezgodne z prawem. Wszyscy te najważniejsze tematy zostawiają sobie na wrzesień – październik, więc może być bardzo ciekawie.

"Nawet nie wiem, jak to nazwać. 166 tys. zł. Miesięcznie?" - Nawet nie wiem, jak to nazwać. 166 tys. zł. Miesięcznie? Są takie osoby w naszym państwie, które mogą zarabiać takie pieniądze i są takie, którym brakuje do następnego miesiąca - powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus.

Była szefowa Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy zarobiła w 2022 roku, w zarządzie PZU 2 mln. 50 tys. złotych.

- Czy chciałaby pani zarabiać 166 tys. zł. miesięcznie?
- Każdy by chciał – odpowiedziała Scheuring-Wielgus
- A wie pani kto tyle zarabia?
- Jakiś człowiek z PiS-u?
- Małgorzata Sadurska zarobiła w tamtym roku ponad 2 mln. zł. w zarządzie PZU.

- Złożyłam do wszystkich ministerstw interpelacje, o to czy były podwyżki w 2022 r. i czy były premie. Premier mówił, że nie będzie podwyżek i premii, a okazało się, że we wszystkich te podwyżki były. Więc to, co mówił premier okazało się nieprawdą. Informacja o tych zarobkach [M. Sadurskiej – red.] jest szokująca, bo nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić tych 166 tys. miesięcznie. Nigdy takich pieniędzy nie miałam – stwierdziła posłanka Lewicy, dodając: - To są wybrane osoby w państwie polskim, które zarabiają takie pieniądze w  różnych spółkach, departamentach, albo dostają poprzez różne fundusze, organizacje, dodatkowo dostają też wille. To jest taka wybrana grupa ludzi związana z PiS, która okrada nasze państwo.

"Ta komisja jest niepotrzebna. Mieli 7 i pół roku. Czemu jej nie zrobili?"

Opozycja wygrała głosowanie na Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych w sprawie powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich w polskiej gospodarce. - Czasami te drobne zwycięstwa są dobre dla nas. Takie małe zwycięstwa w komisjach są dobre dla opozycji szeroko rozumianej, dlatego, że to powoduje pewne zachwianie w PiS-ie, że coś im się nie udało - powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus.

- Czasami takie zwycięstwa doprowadzają do sytuacji, że uda nam się coś przeforsować. Np. dwie ustawy od nas z Lewicy zostały przepracowane i przyjęte przez Sejm. Jest taki upór i przekonanie, że coś się da i można to zrobić. Oczywiście to są małe zwycięstwa, bo my złożyliśmy około 300 ustaw, a tylko dwie złożone przez opozycję zostały przegłosowane przez Sejm – stwierdziła wiceprzewodnicząca Lewicy. - Nigdy nie byłam w rządzie, ale nie rozumiem, jeżeli jest dobry pomysł, aby pomóc jakiejś grupie społecznej, to dlaczego tego nie zrobić? Uważam, że to jest nienormalne, że jak jest partia rządząca, to nie bierze pod uwagę tego, co opozycja ma do powiedzenia – powiedziała   Scheuring-Wielgus.

Czy ta komisja ds. badania wpływów rosyjskich jest w ogóle potrzebna? - Oczywiście, że jest niepotrzebna. Oni mieli 7 i pół roku, żeby zrobić tak komisję. Czemu jej nie zrobili?

Dlaczego Suwerenna Polska głosowała razem z PiS-em w sprawie Trybunału Konstytucyjnego? @JoankaSW: Ten impas to są po prostu miejsca na liście. (…) Doprowadzili do tego, że TK stał się parodią.

#LUBECKA Rzecznik Praw Dziecka zapowiedział kontrolę w szkołach rankingu Przyjaznych LGBT+. @JoankaSW: Ten sam rzecznik, który klaskał u prezesa Rydzyka, kiedy ten wychwalał pedofilię wśród księży.

@pikus_pol: Czy przeprosiła pani Papieża Franciszka, za to, że wprowadziła go w błąd, mówiąc, że Marek Lisiński był molestowany przez księdza?

@_Nick_TV: Dzień dobry, którego z myślicieli o poglądach lewicowych z początku XX wieku Pani najbardziej ceni? Pozdrawiam. @JoankaSW: Zawsze z wielką życzliwością wczytuję się w Zygmunta Baumana.

RadioZET.pl