Oceń
Wojna w Ukrainie trwa od 51 dni. Wojska rosyjskie przygotowują się do uderzenia na Donbas, a na wyzwolonych terenach na północy i w centrum kraju ukraińskie służby każdego dnia dokonują makabrycznych odkryć. Doradca prezydenta Zełenskiego Ołeksij Arestowycz w rozmowie z Onetem zdradził, że tylko w obwodzie kijowskim zginęło co najmniej 700 cywilów, a wśród zastrzelonych osób były 2- i 4-letnie dzieci.
Pierwszym symbolem ludobójstwa dokonywanego przez armię Władimira Putina stała się Bucza. Okupanci wycofali się z tego podkijowskiego miasteczka na początku kwietnia i już w pierwszych dniach po wyzwoleniu odnaleziono masowe groby. Część ciał leżało na ulicy, ofiary miały zawiązane z tyłu ręce i zginęły w wyniku postrzału w głowę. O skali masakry poinformował mer Anatolij Fedoruk.
Bucza: Morderstwa z premedytacją
- Prawie 85 proc. wszystkich ciał, jakie wyciągamy ze zbiorowych mogił lub indywidualnych grobów w ogrodach, parkach, na skwerach i podwórzach ma rany postrzałowe. To znaczy, że w Buczy popełniono świadome morderstwa z premedytacją – powiedział Fedoruk, cytowany przez agencję Ukriform.
Mer dodał, że prace związane z ekshumacją zwłok ze zbiorowej mogiły na terenie cerkwi najprawdopodobniej zakończą się w piątek 15 kwietnia. - Skończymy tę pracę: przeniesiemy ciała do kostnicy, by przeprowadzić odpowiednie procedury oraz aby krewni zabrali ciała zmarłych i odpowiednio je pochowali – dodał.
Fedoruk poinformował we wtorek, że w mieście znaleziono dotychczas 403 ciała ofiar rosyjskiej agresji. Wśród zamordowanych byli urzędnicy, zgwałcone kobiety, które potem próbowano spalić, dzieci oraz seniorzy. Ofiary były przed śmiercią torturowane.
WOJNA W UKRAINIE - RELACJA NA ŻYWO:
RadioZET.pl/PAP, anb, adj, Ukrainform
Oceń artykuł