Matura i egzamin ósmoklasisty już za trzy miesiące. Czy podejdą do nich uczniowie z Ukrainy?
Za niecałe trzy miesiące młodzież po szkole średniej przystąpi do matury. W maju egzamin ósmoklasisty napiszą też dzieci kończące podstawówkę. Jak nieoficjalnie dowiedziało się RadioZet.pl, uczniowie z Ukrainy, którzy zapisywani są teraz do polskich szkół, z egzaminu ósmoklasisty mogliby być zwolnieni. To jedna z możliwości branych pod uwagę. Co z maturą dla starszych uczniów z Ukrainy?

Krystyna i Daria, 14-letnie bliźniaczki z Ukrainy, z domu wzięły ze sobą tylko po jednym plecaku. W środku miały chusteczki, wodę, telefony, ładowarki. Wyjechały w czwartek 24 lutego, kiedy rozpoczęła się wojna. Granicę z Polską udało im się przekroczyć po czterech dniach, w niedzielę nad ranem.
Teraz mieszkają z mamą w Łodzi u znajomych. Od tygodnia chodzą tu do szkoły, do ósmej klasy. Kiedy poczuły się bezpieczniej i spokojniej, zaczynają się powoli zastanawiać: co dalej?
Egzamin ósmoklasisty dla dzieci z Ukrainy
Chodzi tu konkretnie o dalszą naukę, a w pierwszej kolejności o egzaminy ósmoklasistów, do których dokładnie 24, 25 i 26 maja (testy z jęz. polskiego, matematyki i angielskiego) przystąpią w całej Polsce uczniowie z ósmych klas. Co z dziećmi z Ukrainy, które na trzy miesiące przed tymi testami dołączyły do ostatnich klas na koniec podstawówki?
- Na razie dziewczynki nie piszą klasówek, sprawdzianów, nie dostają ocen. Codziennie zostają w świetlicy, żeby osłuchiwać się z językiem polskim, noszą telefony z translatorem. Klasa ich bardzo wspiera – opowiada Natalia, która pomaga opiekować się bliźniaczkami w Polsce. 14-latki przed przyjazdem do Polski nie uczyły się polskiego, ale, jak opowiadają nauczyciele, nawet w wypadku dzieci, które choć trochę znały polski, niemożliwe jest przygotowanie do egzaminów przede wszystkim z języka i matematyki w tak krótkim czasie (angielski większość ma opanowany na dobrym poziomie). W grę wchodzą jeszcze różnice programowe między polskim a ukraińskim systemem edukacji.
Tymczasem podczas rekrutacji do szkół średnich liczą się oceny z wybranych przedmiotów (w zależności od tego, na jaki profil kandydat chce się dostać) i właśnie wyniki z egzaminu ósmoklasisty. - Nikt nie wie, ile potrwa wojna. Nasze dziewczyny chodzą tu do szkoły od tygodnia, ale już wiedzą, że chciałyby dalej uczyć się w Polsce, od września myślą pójść o technikum – opowiada Natalia. Co więc z uczniami, którzy myślą o dalszej nauce w Polsce?
Jak nieoficjalnie dowiedziało się RadioZet.pl, kuratorzy oświaty biorą pod uwagę rozwiązanie, by uczniów z Ukrainy, którzy dołączają teraz do ósmych klas, z egzaminów na koniec podstawówki zwolnić. W zamian mogliby po prostu mieć egzamin określający poziom znajomości języka polskiego i ogólną diagnozę wiedzy i umiejętności z głównych przedmiotów jak matematyka.
Nie jest to jednak takie proste, bo przy rekrutacji szkoły średnie potrzebują jednolitych kryteriów, według których będą przyjmować kandydatów. Zwłaszcza, że w tym roku znów szykuje nam się wyjątkowo trudny nabór do liceów i techników. O miejsca w szkołach średnich będzie ubiegać się 1,5 rocznika. To efekt reformy rządu PO-PSL obniżającej wiek szkolny z siedmiu do sześciu lat. W 2014 roku zgodnie z nowymi przepisami do szkół poszły dzieci urodzone w 2007 roku, czyli siedmiolatki i część rocznika sześciolatków - urodzonych od stycznia do czerwca 2008 roku. Teraz obie te grupy – siedmio- i sześciolatki - kończą klasy ósme i lada dzień będą decydować, gdzie kontynuować naukę.
Na to nakłada się reforma Anny Zalewskiej i rządu PiS likwidująca gimnazja. We wrześniu 2019 roku w szkołach średnich zawitał podwójny rocznik, czyli ostatni absolwenci gimnazjów i pierwsi uczniowie po zreformowanych, ośmioklasowych podstawówkach. Ostatnie osoby po gimnazjach skończą w tym roku szkoły średnie, ale druga część podwójnego rocznika, czyli uczniowie po ośmioklasowych podstawówkach uczą się już w czteroletnich liceach i pięcioletnich technikach, czyli w szkole jeszcze zostają, więc miejsca nowym uczniom nie zwolnią.
W efekcie od września 2022 w liceach będzie 4,5 rocznika, w technikach - 5,5 rocznika – zamiast trzech i czterech, tak jak to było do niedawna. Rywalizacja o miejsca w szkołach średnich po raz kolejny będzie więc duża, tym bardziej potrzeba jasnych kryteriów dla wszystkich uczniów.
Matura 2022. Na jakich zasadach dla uczniów z Ukrainy?
W podobnej sytuacji jest młodzież, która w tym roku powinna kończyć edukację w szkołach średnich i tradycyjnie 4 maja przystąpić do egzaminu dojrzałości. Matura uważana jest za znacznie ważniejszy egzamin niż ten na koniec ósmej klasy. Na jej podstawie maturzyści dostają się na studia, więc o zwolnieniu z egzaminu dojrzałości nie ma więc mowy. - Niemożliwe, żeby tacy uczniowie weszli w pełni do maja w polski system edukacji – stwierdza od razu Marcin Józefaciuk, dyrektor Zespołu Szkół Rzemiosła w Łodzi. W szkole uruchamiany jest właśnie oddział przygotowawczy dla uczniów z Ukrainy.
Takie oddziały tworzone są myślą o uczniach, którzy nie znają polskiego. Nacisk położony jest tu na naukę języka. Po skończeniu takiego oddziału uczeń może zadecydować, czy idzie do pierwszej klasy np. liceum, czy technikum, czy do odpowiedniej sobie poziomem klasy. Z tym, że musi wtedy zobowiązać się do nadrobienia różnic programowych. - Jedna uczennica już mówiła, że jak nauczy się polskiego w oddziale przygotowawczym, będzie chciała iść od września od razu do trzeciej klasy z fryzjerstwa, bo tego zawodu uczyła się w Ukrainie. Ale o maturę jeszcze nikt nie pytał – mówi Józefaciuk. I tak nie potrafiłby nic więcej odpowiedzieć, bo przepisów regulujących przystąpienie do egzaminu maturalnego dla uchodźców ani nawet zapowiedzi takich zasad wciąż nie ma.
Jak przypomina dyrektor szkoły, trzeba też patrzeć na to, czy dana rodzina planuje zostać w Polsce. Z jego rozmów z nowymi uczniami wynika, że połowa chciałaby dalej uczyć się w Polsce, druga połowa, gdy tylko wojna się skończy, chce wrócić do swojego kraju. - W takim wypadku to już leży po stronie Ukrainy, jak tamtejsze ministerstwo spojrzy na uczniów, którzy kończyli rok szkolny w Polsce, czy im go zaliczy czy nie – mówi Józefaciuk.
Rozwiązaniem dla dzieci i młodzieży myślących o powrocie na Ukrainę mogłoby być zapisanie się do szkoły lub klasy ukraińskiej i kontynuowanie nauki według ukraińskiej podstawy programowej. Tyle że takich szkół w Polsce praktycznie nie ma. - Obawiam się, że dla, którzy chcą zostać w Polsce i dla tych, którzy chcą wrócić, to będzie stracona klasa – mówi Józefaciuk.
Według szacunków straży granicznej wśród 1,2 mln uchodźców z Ukrainy, którzy przekroczyli granicę z Polską, jest ok. 500 tys. dzieci w wieku szkolnym. Na razie ponad 11,5 tys. zostało zapisanych się do polskich szkół, większość do przedszkoli i podstawówek do standardowych klas. Jak informował na początku tygodnia minister edukacji Przemysław Czarnek, część uczniów łączy się też z systemem edukacji w Ukrainie. Szkoły, które nie są zniszczone i które mają internet, prowadzą tam wciąż lekcje zdalne.
RadioZET.pl