Obserwuj w Google News

Przerażające szczegóły zbrodni w Tarnowie. Przy ciałach znaleziono szlifierkę

2 min. czytania
24.10.2022 09:25
Zareaguj Reakcja

W poniedziałek planowana jest sekcja zwłok czterech ofiar makabrycznej zbrodni, do której doszło przy ul. Świętego Marcina w Tarnowie, prawdopodobnie w nocy z czwartku na piątek. Zginęli rodzice oraz ich dwie córki w wieku 3 i 6 lat. W domu śledczy zabezpieczyli dwa noże oraz szlifierkę kątową.

Zbrodnia w Tarnowie
fot. PAP/Paweł Topolski

Zbrodni dokonano w jednym z domów przy ul. Św. Marcina w tarnowskiej dzielnicy Zabłocie. To nowe osiedle. Rodzina O., która tu mieszkała, wprowadziła się do swojego segmentu w budynku 3-4 lata temu. 41-letnia Katarzyna O. i 43-letni Tomasz O. mieli dwie córeczki w wieku 3 i 6 lat, nie tak jak wcześniej podawała policja, że dziewczynki miały 6 i 9 lat.  Wszystkich czworo znaleziono martwych w piątek, po godz. 13. Służby zawiadomiła zaniepokojona babcia dziewczynek, gdy nie mogła dostać się do domu. Wezwała na pomoc straż pożarną.

- Strażacy przybyli na miejsce i wyważyli szybę w oknie – relacjonował rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowie młodszy brygadier Marcin Opioła. - Nasz ratownik wszedł do środka przez okno i otworzył od wewnątrz drzwi wejściowe. Przed domem czekali ratownicy z Zespołu Ratownictwa Medycznego i patrol policji. Ciała kobiety i córek znajdowały się na parterze, na piętrze policjanci odnaleźli ciało mężczyzny. Ratownicy z Zespołu Ratownictwa Medycznego stwierdzili zgon wszystkich czterech osób.

W piątek na miejscu policjanci zabezpieczali ślady do późnych godzin nocnych. Na miejscu był prokurator i lekarz medycyny sądowej. Ciała ofiar przewieziono następnie do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie. W poniedziałek będzie wykonana sekcja zwłok, która odpowie na pytanie, jak doszło do śmierci każdego z członków rodziny.

Redakcja poleca

Zbrodnia w Tarnowie. Dzieci były w piżamach

Rzecznik tarnowskiej prokuratury Mieczysław Sienicki potwierdził, że na miejscu znaleziono przedmioty, które mogły posłużyć przy dokonaniu zbrodni. To dwa noże, na których były ślady krwi oraz szlifierka kątowa. Szlifierka leżała przy ciele znalezionego na piętrze Tomasza O. Wstępna hipoteza prokuratury jest taka, że 43-letni mężczyzna najpierw zamordował żonę i dzieci, a potem sam odebrał sobie życie.

- Wszystkie cztery osoby znaleziono z ranami ciętymi w okolicach szyi – potwierdził prokurator Mieczysław Sienicki. W domu nie było śladów włamania i prokuratura odrzuciła wstępnie wersję o udziale osób trzecich.

Do śmierci członków rodziny mogło dojść kilkanaście godzin wcześniej, zanim ich ciała zostały znalezione w piątek, około godziny 13. Dziewczynki były ubrane w piżamy, co może świadczyć o tym, że zbrodnia dokonała się w zamkniętym domu w nocy z czwartku na piątek.

Znajomi małżeństwa twierdzą, że związek Katarzyny i Tomasza przechodził kryzys - napisał "Super Express". Kilka dni przed zabójstwem Tomasz O. miał powiedzieć mechanikowi, który naprawiał jego samochód, że żona chce się z nim rozwieść. Groził, że pozabija całą rodzinę, ale nikt nie potraktował poważnie jego słów.

NAPISZ DO NAS

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Napisz do nas! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na informacje@radiozet.pl.

RadioZET.pl/PAP, Super Express