Zbrodnia w Tarnowie, kobieta i dzieci miały podcięte gardła. Pierwsze hipotezy
W jednym z domów w Tarnowie znaleziono ciała kobiety, mężczyzny i dwójki dzieci w wieku sześciu i dziewięciu lat. Kobieta i dzieci miały podcięte gardła. W poniedziałek zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Śledczy zabezpieczyli kilka przedmiotów, które mogły być narzędziami zbrodni.

W jednym z domów przy ul. Św. Marcina w Tarnowie znaleziono ciała kobiety, mężczyzny i dwójki dzieci w wieku sześciu i dziewięciu lat. Kobieta i dzieci miały podcięte gardła – poinformowała małopolska straż pożarna.
Zawiadomienie o tym, że w jednym z segmentów przy ul. Świętego Marcina dzieje się coś niepokojącego, tarnowska policja dostała o godz. 13. Służby zaalarmowała kobieta, która przez okno zauważyła w domu leżące na podłodze ciało.
Tarnów. Kobieta i dzieci miały podcięte gardła
Ponieważ sama nie mogła wejść do mieszkania sąsiadki, bo drzwi były zamknięte, zadzwoniła po pomoc. Policjanci przyjechali na miejsce w asyście strażaków, którzy wyważyli drzwi. Okazało się, że w mieszkaniu jest nie jedno ciało, ale cztery. Poza ciałem kobiety, także ciała dzieci (6 i 9 lat) oraz mężczyzny.
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie Huber Ciepły poinformował, że ciała kobiety i dzieci miały podcięte gardła, i że nie stwierdzono objawów podcięcia gardła u mężczyzny.
- Jest kilka wersji, a jedna z nich mówi o tzw. samobójstwie rozszerzonym, ale tak naprawdę więcej będzie wiadomo po sekcji zwłok - powiedział Radiu ZET rzecznik tarnowskiej policji asp. sztab Paweł Klimek. Sekcja zwłok zaplanowana jest na poniedziałek.
Zbrodnia w Tarnowie. Znaleziono narzędzia, nowe fakty
- Jest kilka hipotez, które są teraz sprawdzane. Jedna z nich mówi, że to mężczyzna miał zamordować najpierw swoją żonę, później dwójkę swoich dzieci, a następnie popełnić samobójstwo - przekazała reporterka Polsat News Teresa Gut. - Z domu zabrano sporo przedmiotów, które mogły być potencjalnym narzędziem zbrodni. Na policyjny parking przewieziono też samochód rodziny - dodała.
"Ciało Katarzyny O. oraz jej 3-letniej córki znajdowało się na parterze domu, Tomasza O. i 6-letniej córki na piętrze. Zostały już przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej CMUJ w Krakowie" - informuje z kolei Onet.
Jak potwierdza Onetowi prokurator Mieczysław Sienicki, na miejscu zbrodni śledczy zabezpieczyli przedmioty, które mogły być narzędziami zbrodni. - To dwa noże, na których znajdowały się ślady krwi oraz szlifierka kątowa.