Wypadek Szydło. Dochodzenie ws. funkcjonariuszy BOR zakończone po... 8 dniach
Dochodzenie ws. wykroczenia funkcjonariuszy BOR, którzy uczestniczyli w wypadku premier Beaty Szydło, po 8 dniach zostało umorzone z powodu przedawnienia — ustaliło Radio ZET.

Zaledwie 8 dni trwało policyjne dochodzenie w sprawie wykroczenia funkcjonariuszy BOR, którzy uczestniczyli w wypadku premier Beaty Szydło w Oświęcimiu. Jak ustalił reporter Radia ZET, dochodzenie zostało umorzone z powodu przedawnienia.
Tymczasem z opinii biegłych wynika, że mogli przekroczyć linię ciągłą i dozwoloną prędkość. Sebastian Gleń — rzecznik małopolskiej policji — potwierdza w rozmowie z Radiem ZET, że prokuratura przekazała materiały dotyczące ewentualnego wykroczenia funkcjonariuszy BOR dopiero 2 lutego. 11 lutego sprawa uległa przedawnieniu, ponieważ minął rok od wypadku.
Prokuratura kończy śledztwo ws. wypadku Szydło. Co dalej?Opinia biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Sehna, którzy zrekonstruowali przebieg wypadku, była gotowa już w grudniu ub. roku. Prokuratura twierdzi, że sprawa ewentualnego wykroczenia funkcjonariuszy BOR nie ma znaczenia, bo według biegłych winę za spowodowanie wypadku ponosi wyłącznie kierowca seicento, Sebastian K., który zajechał drogę limuzynie z ówczesną premier Beatą Szydło.
Z tym stanowiskiem nie zgadzają się trzej prokuratorzy, którzy prowadzili śledztwo; chcieli badać wątek współodpowiedzialności BOR za spowodowanie wypadku, ale nie dostali na to zgody przełożonych. Dlatego wszyscy — 26 lutego — na dwa dni przed zakończeniem śledztwa złożyli wnioski o wyłączenie ich ze sprawy.
RadioZET.pl/MaG/MP