Barbara Nowak apeluje, by w szkołach był portret papieża. Nauczyciele: "Nie pominiemy nowych wątków"
Barbara Nowak, małopolska kuratorka oświaty, zaapelowała do nauczycieli i dyrektorów, aby we wszystkich przedszkolach i szkołach pojawił się portret Jana Pawła II. - Tylko minister i pani kurator mogą wpaść na pomysł, że jeśli o czymś w szkole nie będziemy mówić, to młodzież się tym nie zainteresuje - komentują nauczyciele. Część zapowiada, że przy omawianiu tematów dotyczących papieża nie pominie nowych wątków.

„W ostatnich miesiącach prowadzona jest szczególnie podła kampania szkalowania naszego Wielkiego Rodaka – Świętego Jana Pawła II – Człowieka, który swoją moralną siłą, ogromną wiedzą oraz głęboką wiarą zadziwiał podczas swojego pontyfikatu cały świat” – zaczyna swój apel Barbara Nowak, małopolska kuratorka oświaty, w ten sposób nawiązując do głośnego reportażu o Janie Pawle II, który TVN24 wyemitował na początku marca. Według ustaleń Marcina Gutowskiego, autora materiału, jeszcze zanim Karol Wojtyła został papieżem, wiedział o nadużyciach seksualnych w Kościele.
Małopolska kuratorka w swoim apelu podkreśla jednak, że to dzięki postawie i działaniom papieża Polska odzyskała wolność i wydostała się z ustroju totalitarnego komunistycznego. "Preparowane dziś „dowody” przeciwko Janowi Pawłowi II są cynicznym kłamstwem obliczonym na zniszczenie autorytetu Świętego" – stwierdza. Na koniec zwraca się z prośbą m.in. do dyrektorów, nauczycieli, aby we wszystkich przedszkolach, szkołach na widocznych miejscach pojawił się portret Jana Pawła II. "Bądźmy ludźmi honoru. Budujmy wspólnotę odważnych obrońców Wielkiego Polaka. Stańmy przy Nim tak, jak On stanął przy nas" - kończy.
Barbara Nowak z aprobatą MEiN
- Pani kurator daleko przesunęła już granice neutralności poglądowej instytucji publicznej, jaką jest kuratorium oświaty – komentuje w rozmowie z RadioZET.pl Dorota Wójcik, prezeska Fundacji "Wolność od religii". Według niej trudno w ogóle mówić o tym, że neutralność i bezstronność światopoglądowa zapisana w konstytucji jest w Polsce jeszcze przestrzegana. - Skrajny fundamentalizm pani Nowak powinien być przyczyną do tego, by nie zajmowała tego stanowiska, ale widzimy, że to jest wręcz aprobowane przez osoby, które ją wybierały – stwierdza Wójcik.
Przypomina, że fundacja trzy lata temu wystosowała pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka, aby powstrzymać zjawisko nadawania szkołom czy przedszkolom na patrona Jana Pawła II i innych świętych. Takich placówek jest już w Polsce ponad 1,6 tys. - Wybór na patrona świętego katolickiego powoduje zmianę całego życia szkolnego, podporządkowanie go temu patronowi, a to daleko wykracza poza neutralność światopoglądową placówek publicznych – wyjaśnia Wójcik. W 2020 roku Sejm niejako w odpowiedzi na ten wniosek podjął uchwałę, w której zabronił zmiany patrona nadanego szkole, jeśli jest to osoba święta.
- Możemy więc mówić, że apel małopolskiej kuratorki oświaty to sytuacja absurdalna, że tak nie powinno być, bo konstytucja mówi co innego, ale to, co się dzieje od ośmiu lat, jest jedną wielką sytuacją absurdalną - stwierdza Dorota Wójcik. A Konstytucja RP, konkretnie Art. 53 punkt szósty i siódmy, mówi, że „nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych”, ani „nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania”.
Anna Schmidt-Fic, nauczycielka, twórczyni i liderka nauczycielskiej inicjatywy Protest z Wykrzyknikiem, aktywistka Wolnej Szkoły jednoznacznie stwierdza, że wieszanie portretów świętych i oddawanie im czci jest elementem kultu religijnego. - I jeśli to się dzieje z poszanowaniem innych, nie mam nic przeciwko – zaznacza. - Natomiast oburzające są dla mnie naciski urzędniczki państwowej na osoby podległe służbowo (dyrektorów), nakłaniającej ich do kultu religijnego. To już nie jest prywatny wpis w mediach społecznościowych, ale oficjalne pismo organu nadzoru wystosowane do dyrektorów podległych placówek oświatowych – przypomina.
Jan Paweł II na polskim i hicie
Wieszanie portretów Jana Pawła II w szkołach i przedszkolach to nie jedyna kwestia zajmująca dyrektorów i nauczycieli. Wybrane utwory papieża omawiane są też np. na polskim, a jego życiorys i działania powinny być przedstawiane na historii i teraźniejszości. - Nie żyjemy w próżni – komentuje Anna, nauczycielka historii i HiT-u z Łodzi. - Młodzież widzi, jakie mam poglądy chociażby dzięki temu, w jakich akcjach biorę udział i co udostępniam w mediach społecznościowych - wyjaśnia i od razu zaznacza, że nie narzuca swoich poglądów uczniom, ani nie namawia ich do swoich przekonań.
- Tematy o Janie Pawle II dopiero przed nami, ale gdybym pominęła wątki z głośnego reportażu, młodzież od razu wyczułaby to, a ja przestałabym być dla nich wiarygodna – wyjaśnia. Zresztą wie, że uczniowie doskonale orientują się w temacie. - Tylko minister może twierdzić, że jak czegoś nie będzie w szkole, to tego nie będzie w ogóle. Trochę tak jak z edukacją seksualną. Myśli, że jak usunie ją ze szkół, to młodzież nie będzie interesowała się tą tematyką, a jest dokładnie na odwrót – mówi historyczka.
Potwierdza to Dariusz Chętkowski, polonista, prowadzący BelferBloga. - Jest taka zasada pedagogiczna, że jak się jakiegoś twórcę na lekcji chwali, to młodzież ma go za nic. A jak się gani, to uczniowie zaczynają go cenić - wyjaśnia. Na potwierdzenie tego na swoim blogu przytacza eksperyment, który przeprowadził kilka lat temu. W jednej klasie krytykował Sienkiewicza, więc uczniowie uznali, że się myli, bo to największy polski pisarz. W innej klasie wynosił Sienkiewicza pod niebiosa, na co uczniowie stwierdzili, że nie ma racji i uznali pisarza za marnego.
RadioZET.pl