Oceń
W czwartek po godzinie 18 na ulicy Łukasiewicza w Kędzierzynie-Koźlu auto wjechało w rodzinę przechodzącą przez jezdnię. - Dziecku nic się nie stało, kobieta ma ogólne potłuczenia, a mężczyzna doznał złamania nogi - mówiła Monika Frąckowiak, rzeczniczka policji w Kędzierzynie-Koźlu, cytowana przez TVN24.pl.
"Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, ojciec odepchnął matkę i dziecko na chodnik i to głównie on przyjął na siebie uderzenie" - poinformował serwis.
Kędzierzyn-Koźle. Trzyosobowa rodzina potrącona na pasach
Jarosław Kończyło, dyrektor Szpitala Powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu, przekazał: - Wczoraj (czwartek 2 lutego - red.) wieczorem te dwie osoby trafiły do nas na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Mężczyzna miał złamane podudzie i został zaopatrzony, kobieta miała ogólne potłuczenia. Oboje około 23 opuścili szpital.
Według śledczych potrąceniu winny jest kierowca volkswagena. Godzinę po wypadku w miejscowości Cisek, ok. 10 km od miejsca zdarzenia, w pustostanie doszło do pożaru samochodu. - Po przyjeździe na miejsce strażacy nie byli w stanie zidentyfikować pojazdu, ponieważ był on pozbawiony tablic rejestracyjnych. W wyniku zdarzenia nie było osób poszkodowanych. Na miejscu pracowały cztery zastępy straży pożarnej - mówił Piotr Krok, rzecznik straży pożarnej w Kędzierzynie-Koźlu, w rozmowie z TVN24.pl.
Policja sprawdza, czy spalony pojazd brał udział w potrąceniu trzyosobowej rodziny.
RadioZET.pl/TVN24.pl
Oceń artykuł