Obserwuj w Google News

Nastolatki okładały się pięściami. Nikt z gapiów nie zareagował

PAP
2 min. czytania
09.03.2023 14:04
Zareaguj Reakcja

Tłum gapiów nie reagował, kiedy na zakopiańskiej Równi Krupowej w bójkę wdały się dwie uczennice. Dramatyczne wydarzenia we wtorek nagrano na wideo przez jednego ze świadków. Miejscowa policja wszczęła śledztwo w sprawie incydentu.

Krupówki
fot. Pawel Murzyn/East News (ilustracyjne), Tygodnik Podhalański/Faceook (screenshot)

Nagranie zajścia opublikował lokalny "Tygodnik Podhalański". Na 20-sekundowym wideo widać, jak dwie nastolatki okładają się pięściami, a wokół stoi młodzież zagrzewająca do walki. Niektóre z osób postronnych były pełnoletnie.

Policja ustaliła już uczestniczki bijatyki i identyfikuje osoby przyglądające się – przekazał PAP rzecznik zakopiańskiej policji asp. sztab. Roman Wieczorek. - „Pierwsze rozmowy z uczestniczkami zajścia już zostały przeprowadzone przez zespół, który zajmuje się na co dzień patologią wśród nieletnich. Są to uczennice różnych szkół z powiatu tatrzańskiego. Spotkaliśmy się z tymi dziewczynami, które nawzajem naruszyły swoją nietykalność - komentował.

Redakcja poleca

Zakopane. Bójka uczennic na Równi Krupowej 

- Policja rozmawiała też z pedagogami szkolnymi. Sprawa jest w naszym szczególnym zainteresowaniu. Zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu i będziemy identyfikowali osoby, które były świadkami tego zdarzenia i nie zareagowały. Na nagraniu słychać wręcz zagrzewanie do bijatyki. To naganne zachowanie, ponieważ mogło dojść do tragedii, a powinnością osób dorosłych jest stosowne reagowanie na takie zdarzenia – wyjaśnił rzecznik policji.

Informacja o podejrzanym zgromadzeniu młodzieży i bójce na zakopiańskiej Równi Krupowej dotarła na policję przez straż miejską, która zaobserwowała zajście na miejskim monitoringu. Po przyjeździe patroli, na miejscu nie było już nikogo.

"Do naszej redakcji z pretensjami zadzwonił dziś (czwartek 9 marca - red.) mężczyzna, który przedstawił się jako ojciec jednej z dziewczynek. Żądał usunięcia tekstu. Tłumaczył, że nikomu nic się nie stało. Dodał, że przyjechał na Równię po bójce. Jego zdaniem cała sprawa nie powinna zostać upubliczniona" - napisał w swoim serwisie "Tygodnik Podhalański".

NAPISZ DO NAS

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Napisz do nas! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na informacje@radiozet.pl.

RadioZET.pl/PAP - Szymon Bafia/24tp.pl