Obserwuj w Google News

10-latek "miał wyrwane jelita". Lekarze mogli tylko stwierdzić zgon

2 min. czytania
16.11.2023 22:31
Zareaguj Reakcja

Lekarzom nie udało się uratować życia 10-latka, który został zaatakowany przez dzikie małpy w niewielkiej miejscowości w Indiach. Służby przekazały, że zwierzę wbiło pazury w brzuch dziecka. - Wyrwano mu jelita - powiedział jeden z urzędników. 

10-latek zaatakowany przez małpę
fot. AMELIE-BENOIST / BSIP/EAST NEWS (zdj. ilustracyjne)

Zagraniczne media opisują tragiczną historię 10-letniego chłopca, który zginął w makabrycznych okolicznościach. Dramat rozegrał się w Indiach, konkretnie w małej wiosce Salki w zachodnim stanie Gujarat. BBC opisuje, że dziecko bawiło się z przyjaciółmi w pobliżu świątyni.

Małpy rzuciły się na dzieci. 10-latek miał wyrwane jelita

W pewnym momencie grupa dzieci została zaatakowana przez "osławiony gang" małp. Jedna z nich rzuciła się na chłopca i wbiła mu pazury w brzuch. - W ataku zwierzę wyrwało mu jelito. Chłopiec pobiegł do domu i został zabrany do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili jego zgon - powiedziały służby lokalnym mediom. 

Redakcja poleca

Urzędnik, który poinformował o śmierci chłopca dodał, że był to trzeci taki atak w tym tygodniu. Dodał, że służby od jakiegoś czasu starają się odłowić niebezpieczne zwierzęta. - W wiosce przebywa dużo małp, w tym cztery dorosłe osobniki, które dokonały ataków. W ostatnim tygodniu udało nam się złapać dwa z nich - wyjaśnił. 

Małpy, o których mowa to langury - ten gatunek z reguły nie jest agresywny, jednak jeśli grupa składa się wyłącznie z samców, zaczynają one walczyć o dominację. W takim wypadku są zdolne do ataków na człowieka. BBC dodaje, że we wrześniu, kiedy miasto Salki było gospodarzem szczytu G20, urzędnicy z New Delhi wykorzystali langury do odstraszania innych zwierząt. 

Źródło: Radio ZET/BBC