Obserwuj w Google News

4-latka powieszona w dmuchanym zamku. "Pracownicy uciekli z miejsca zdarzenia"

2 min. czytania
19.05.2023 14:01
Zareaguj Reakcja

4-letnia Waleria udusiła się podczas zabawy w dmuchanym zamku. Dziewczynka powiesiła się na obręczach wspinaczkowych. Policja ustaliła, że pracownicy w tym czasie patrzyli w smartfony i nie zauważyli, że dziecko znalazło się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

Waleria
fot. Policja w Mikołajowe, tsn.ua (screen)

Do nieszczęśliwego wypadku doszło 13 maja w parku rozrywki w Mikołajowie na południu Ukrainy. 4-letnią Walerię znaleziono zaplątaną w liny dmuchanego zamku. Pracownicy zainteresowali się losem dziecka dopiero, gdy zwróciła się do nich jego matka, zaniepokojona tym, że od dłuższego czasu nie słyszała śmiechu swojej córki. 

- Na początku Anna (matka dziewczynki – red.) myślała, że Waleria straciła przytomność podczas zabawy w upale i próbowała ją ocucić - opowiadała ukraińskiemu portalowi TSN.ua Natalia Kuchyńska, bliska przyjaciółka rodziny, która miała zostać matką chrzestną 4-latki.

Redakcja poleca

Mikołajów. 4-latka udusiła się w dmuchanym zamku

Jeden ze świadków wezwał pogotowie, a inni próbowali ocucić dziewczynkę, polewając ją wodą. Waleria nie odzyskała przytomności, przystąpiono więc do resuscytacji. - Na miejscu nie było asystentów medycznych udzielających pierwszej pomocy. Ktoś przywiózł dentystów z pobliskiej kliniki - relacjonowała Kuchyńska. - Zbadali dziecko, próbowali ją obudzić amoniakiem i świecili jej latarką w oczy. Kiedy przyjechała karetka, ratownicy medyczni stwierdzili zgon Walerii - dodała.

Portal TSN dowiedział się, że matka chciała już iść do domu, ale Waleria poprosiła ją, żeby zostały jeszcze trzy minuty, bo chciała pobawić się w dmuchanym zamku. Kobieta zgodziła się i czekała na córkę w strefie dla rodziców.

Redakcja poleca

Policyjne dochodzenie wykazało, że trzech pracowników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo dzieci, było zajętych swoimi smartfonami. - Uciekli z miejsca zdarzenia po znalezieniu Walerii - powiedziała Natalia Kuchyń 

Komendant policji w obwodzie mikołajowskim Siergiej Szajchet przekazał, że 4-latka zaplątała się podczas zabawy na obręczach wspinaczkowych. - Według wstępnych ustaleń biegłych dziecko zmarło w wyniku uduszenia - stwierdził. 45-letnia właścicielka atrakcji została aresztowana. Grozi jej do ośmiu lat więzienia.  

Pogrzeb dziewczynki odbył się w środę. - Anna jest zdruzgotana stratą. Dzień pogrzebu był bardzo trudny. Przetrwaliśmy go dzięki tabletkom (uspokajającym - red.) - powiedziała przyjaciółka matki Walerii.

RadioZET.pl/tsn.ua/"Daily Mail"