Ogromne pożary w Kalifornii. Żywioł błyskawicznie się rozprzestrzenia
Setki strażaków w Kalifornii walczy z największym pożarem, jaki rozprzestrzenił się w tym roku w stanie. Żywioł ogarnął już teren 21 000 hektarów. Nadchodzące wiatry i burze mogą tylko pogorszyć sytuację.

Pożar rozpoczął się w piątek w północnym hrabstwie Siskiyou w Kalifornii w USA. Spłonęło już 21 000 hektarów, podała stanowa straż pożarna.
Władze twierdzą, że co najmniej 2000 mieszkańców, a także turystów na szlaku Pacific Crest opuściło zagrożony obszar. Kalifornia cierpi z powodu uporczywych susz. W stanie obowiązuje czerwony alert ostrzegający o zagrożeniu niebezpiecznymi pożarami.
Pożary w Kalifornii. Niebezpieczeństwo dla strażaków
- Stan wyjątkowy został ogłoszony w okręgu Siskiyou w sobotę po spłonięciu domów i zagrożeniu infrastruktury - powiedział gubernator stanu Gavin Newsom. Jak dodał, pożar "jest podsycany i rozprzestrzenia się przez suchy chrust, ściółkę, ekstremalną suszę, wysokie temperatury, wiatry i burze".
Władze ostrzegają, że możliwe nadchodzące burze mogą spowodować więcej pożarów. Służba leśna USA ostrzegała, że warunki mogą być "wyjątkowo niebezpieczne dla strażaków, ponieważ wiatry mogą być zmienne i bardzo silne, powodując rozprzestrzenianie się ognia w dowolnym kierunku".
Drugi pożar w Kalifornii
Pożar w McKinney jest drugim wielkim pożarem, który uderzył w stan Kalifornia w ostatnich dniach. Oak Fire, w pobliżu Parku Narodowego Yosemite, wciąż płonie po ośmiu dniach, ale został powstrzymany w 67 proc., poinformowała straż pożarna.
Kalifornia, która boryka się z poważnymi suszami, ma jeszcze przed sobą miesiące sezonu pożarowego. Zmiana klimatu zwiększa ryzyko gorącej i suchej pogody, która może podsycać pożary.
Glob ocieplił się już o około 1,1 stopni Celsjusza od początku ery przemysłowej, a temperatury będą nadal rosły, chyba że rządy na całym świecie dokonają gwałtownych cięć emisji.
RadioZET.pl/BBC