Obserwuj w Google News

Wyspa Węży wyzwolona. "Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły cudowną operację"

2 min. czytania
30.06.2022 11:36
Zareaguj Reakcja

Na położonej na Morzu Czarnym Wyspie Węży nie ma już żołnierzy rosyjskich – poinformował w czwartek na Telegramie Andrij Jermak, szef biura kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Wyspa Węży
fot. Telegram/Andrij Jermak/Google

„Na Wyspie Węży nie ma już Rosjan. Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły cudowną operację. To będzie Ukraina” – oznajmił Jermak.

Wyspa Węży wyzwolona. "Przeciwnik pośpiesznie ewakuował resztki garnizonu"

Wcześniej dowództwo operacyjne Południe podawało, że w nocy ze środy na czwartek, po udanym przeprowadzeniu przez siły ukraińskie kolejnego etapu operacji wojskowej obejmującej ataki z użyciem rakiet i artylerii na Wyspę Węży, przeciwnik „pośpiesznie ewakuował resztki garnizonu dwoma szybkimi kutrami” i prawdopodobnie opuścił wyspę. „Teraz na Wyspie Węży rozlegają się wybuchy” – informowano w komunikacie dowództwa.

O atakach w rejonie Wyspy Węży armia ukraińska informowała od ponad tygodnia. Były to uderzenia m.in. na stację radarową i rosyjski system przeciwlotniczy.

Wojska rosyjskie zajęły wyspę wkrótce po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę z 24 lutego. Następnie, według strony ukraińskiej, rozmieściły tam zmodernizowane systemy rakiet przeciwlotniczych, stacje walki elektronicznej i inną broń oraz sprzęt, by zapewnić osłonę dla ewentualnego desantu lub zmasowanego ostrzału Odessy.

W pierwszym dniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę załoga rosyjskiego okrętu wojennego "Moskwa" (zatopionego w późniejszych dniach wojny przez ukraińskie wojsko) wzywała do poddania się Ukraińców broniących Wyspy Węży. 

Rosjanie, którzy wysuwali wobec załogi Wyspy Węży żądania poddania się, proponowali funkcjonariuszom Służby Granicznej także przejście na ich stronę i wysokie wynagrodzenie. Jednemu z funkcjonariuszy skończyła się cierpliwość i  wypowiedział załodze rosyjskiego okrętu słynne słowa: "Rosyjski okręcie, pier*** się."

Redakcja poleca

RadioZET.pl/PAP/Telegram