Ludzka głowa leżała przed sądem. "Myślałem, że to lalka"
39-latek odciął głowę swojemu koledze i położył przed sądem w Bonn. Kolega Hasana H. zmarł wcześniej w wyniku choroby. Teraz sprawca makabry usłyszał wyrok. Motyw jego działania pozostaje niejasny.

Horror wydarzył się w Niemczech w zeszłym roku. 28 czerwca 39-letni bezdomny Marokańczyk Hasan H. odciął głowę zmarłemu wcześniej 44-letniemu koledze, który leżał obok niego w parku. Potem włożył część ciała do torby, przeciągnął ją przez miasto, i położył przed Sądem Rejonowym w Bonn na oczach przechodniów.
Niemcy. Odciął głowę zmarłemu. "Do dzisiaj mam te obrazy w głowie"
Teraz Marokańczyk usłyszał wyrok. Ponieważ skazany nie dopuścił się zabójstwa, a jego kolega już wcześniej nie żył, mężczyzna został skazany na półtora roku więzienia. 39-latek odpowiedział jedynie za zakłócanie spokoju zmarłych.
Przerażające odkrycie doprowadziło do szeroko zakrojonej akcji służb. Sprawca makabry siedział kilka metrów od odciętej głowy. "Pozwolił się aresztować bez oporu" - informował "Bild". Przechodnie byli w szoku. - Na początku myślałem, że to lalka, dopóki nie zdałem sobie sprawy, że głowa jest prawdziwa. Do dzisiaj mam te obrazy w głowie – powiedział podczas procesu jeden ze świadków.
44-latka także początkowo myślała, że to makabryczny żart. Kiedy jej syn zawołał: "Mamo, tam jest głowa", upomniała dziecko. Niestety, prawda okazała się przerażająca.
Według "Bilda" ani na ubraniu, ani na ciele 39-latka nie znaleziono śladów krwi. Hasan H. doprowadził śledczych bezpośrednio do torsu swojego kolegi, który leżał w śpiworze w pobliżu ogródka piwnego. Gospodarz knajpki poinformował, że mężczyźni "żyli we wspólnocie" i zażywali narkotyki.
Nie wiadomo, dlaczego Hasan H. odciął głowę zmarłemu. Skazany nie chciał komentować sprawy.