Obserwuj w Google News

Przez lata sprzedawał informacje Rosjanom. Słynny szpieg zmarł w wiezieniu

2 min. czytania
06.06.2023 10:59
Zareaguj Reakcja

W więzieniu zmarł Robert Hanssen - były agent FBI i uznany za jednego z najbardziej szkodliwych szpiegów działających na rzecz ZSRR oraz Rosji. Miał 79 lat. Mężczyzna odsiadywał wyrok dożywocia w amerykańskim stanie Kolorado.

Robert Hanssen
fot. FBI/PD

Hanssena aresztowano w 2001 roku w parku w Wirginii. Przyznał się do sprzedaży ściśle tajnych materiałów Związkowi Sowieckiemu, a później Rosji. Odsiadywał wyrok dożywocia w federalnym zakładzie karnym we Florence, w stanie Kolorado.

Jak poinformowała dyrektor ds. komunikacji Biura Więziennictwa Kristie Breshears, Hanssen stracił przytomność, a personel placówki natychmiast podjął działania ratujące życie. - Personel wezwał pogotowie ratunkowe i kontynuowano akcję ratowanie życia, która nie przyniosła powodzenia. Zewnętrzne służby medyczne uznały go następnie za zmarłego - cytuje Breshears CBS News.

Redakcja poleca

Robert Hanssen nie żyje. Słynny szpieg zmarł w więzieniu

Trzy lata po zatrudnieni przez FBI, Hanssen zaczął szpiegować w 1979 roku dla KGB, a później dla wywiadu zagranicznego Rosji (SVR). Na kilka lat zaprzestał szpiegowskiego procederu, ale wznowił go w 1985 roku. Sprzedał tysiące tajnych dokumentów. Narażał źródła, z których korzystali Amerykanie. Zdradzał też używane przez nich techniki i szczegóły dochodzeń kontrwywiadowczych.

"Szpieg pobrał za to ponad 1,4 mln dolarów w gotówce, diamentach i zagranicznych depozytach bankowych. Z pseudonimem Ramon Garcia przekazywał informacje agencjom szpiegowskim za pomocą szyfrowanej komunikacji i martwych punktów. Nigdy nie spotykając się osobiście z rosyjskim opiekunem" – wyjaśniła CBC News.

W FBI miał nieograniczony dostęp do tajnych informacji na temat operacji kontrwywiadowczych biura. Ujawnił m.in. szczegóły dotyczące przygotowań USA do wojny nuklearnej i tajnego tunelu podsłuchowego pod ambasadą sowiecką w Waszyngtonie. Zdradził podwójnych agentów, w tym sowieckiego generała Dmitrija Poliakowa, którzy zostali później straceni.

RadioZET.pl/PAP - Andrzej Dobrowolski