Tajna rozmowa rosyjskich oligarchów. Bali, podrzynanie gardeł i Putin
Dziennikarze rosyjskiego projektu śledczego otrzymali w anonimowej wiadomości plik audio, który ma być rozmową dwóch oligarchów: po jednej stronie telefonu Nikolai Matushevsky, po drugiej Roman Trotsenko. Putina przeklinają, siebie wzajemnie przestrzegają, nową szansę na życie z dala od wojny widzą na Bali, a pozostałym mieszkańcom Rosji zwiastują przykrą przyszłość. "Na ulicach Moskwy będą sobie podrzynać gardła".

Plik z prywatną rozmową oligarchów trafił na skrzynkę mailową dziennikarzy projektu śledczego "Sistema": efektu współpracy rosyjskiej redakcji Radia Wolna Europa (Radio Svoboda) i "Czasu Teraźniejszego". W załączniku, na potwierdzenie autentyczności nagrania, znalazł się numer telefonu do jednego z rozmówców - Romana Trotsenki, którego majątek Forbes wycenił na 1,5 mld dolarów. "Sistema" precyzuje, że mail zawierał w nazwie imię "Oleg", nie był powiązany z żadnym kontem w mediach społecznościowych, nigdy nie odpowiedział też na próby kontaktu.
Prywatna rozmowa oligarchów. Bali, dupki i piekło w Moskwie
Zapis fragmentu rozmowy został opublikowany w serwisie YouTube, niestety bez angielskiej transkrypcji. Na początku koledzy rozmawiają o wakacjach na indonezyjskiej wyspie Bali - w trakcie odbywania rozmowy ma tam przebywać Nikolai Matushevsky. Omawiają biznes postulowany przez Trotsenkę - AirBNB for Bussiness. Matushevsky podnosi, że w najbliższym czasie "w Indonezji wszystko wzrośnie dziesięciokrotnie, a w Rosji spadnie o połowę". Później dłuższy fragment poświęcają sprawom osobistym: dzieciom itp., ale w końcu rozmowa przechodzi na politykę.
Polka przestrzega przed Rosjanami na Bali. "Zgotowali piekło"
- Niestety, Rosja, którą tak szczerze kochamy, znalazła się w rękach jakichś dupków, którzy wyznają dziewiętnastowieczne zwyczaje i koncepcje. To się skończy piekłem, w Moskwie ludzie na ulicach będą sobie podrzynać gardła - mówi głos przypisywany do Trotsenki.
Matushevsky się zgadza i przytakuje, ale usiłuje przenieść rozmowę na przyjemniejsze wątki: wegetarianizm, zdrowe odżywianie itp. Nieskutecznie. Trotsenko opowiada, że oglądał niedawno nagrania z życzeniami prezydentów Rosji: rok po roku. - [...] począwszy od Jelcyna [...], aż do ostatniego, kiedy to ten palant nie stoi przed choinką, jak zwykle, tylko przed wojskiem" - punktuje.
- Jak może żyć i rozwijać się kraj, w którym jedyną ideologią jest zarabianie pieniędzy i utrzymywanie przy władzy jednej grupy ludzi? - pyta retorycznie Trotsenko. Urlopujący na Bali Matushevsky ciężko wzdycha, Trotsenko kontynuuje. - [...] nie wszyscy Rosjanie dotarli do sedna tego, co się dzieje. Prosta prawda dotrze do wszystkich, do każdego. I okaże się, że jest już za późno. Ludzie nie będą mogli wypłacić pieniędzy, nie będą mogli wyjechać, ich dzieci zostaną wcielone do wojny... horror, krótko mówiąc - kończy myśl.
Później rozmowa na krótko znika. Kiedy połączenie wraca, panowie rozmawiają o zbliżających się w Rosji wyborach w 2024 r. Trotsenko radzi koledze, żeby do tego czasu zabrał wszystko, co w Rosji zostawił - rodzinę, pieniądze, udziały - i uciekł. Matushevsky przyznaje, że otrzymał propozycję obywatelstwa od rządu na Cyprze, ale odmówił, bo jest "rosyjskim patriotą". Przekonuje kolegę, że Rosja będzie ich obu potrzebowała za 10, 15 lat.
Wyciekła rozmowa oligarchów. "To nie my"
Sistema skontaktowała się zarówno z Trotsenko jak Matushevskym. Numer telefonu przesłany w anonimowej wiadomości był prawdziwy. Miliarder potwierdził, że znają się z Matushevskym, ale nie rozmawiali od przeszło półtora roku. Znajomy biznesmena zapytany o opinię o głosie z nagrania opiniował, że nie należy do Trotsenki. Uznał, że prawdopodobnie "ktoś próbuje mu zaszkodzić".
Matushevsky z kolei odsłuchał całego (ok. 40 min.) nagrania, oddzwonił do dziennikarzy "Sistemy" i powiedział, że rozmowa nie miała miejsca. Dodał, że ostatni raz rozmawiał z Trotsenko w 2022 roku i na pewno nigdy o polityce. "Myślę, że to fake lub czyjś głupi żart z wykorzystaniem AI [sztucznej inteligencji]" - podkreślił.
"Sistema" podtrzymuje, że prawdopodobnie rozmowa jest autentyczna. Zgadzają się pewne szczegóły, takie jak numery telefonów obu mężczyzn, miejsca, w których obaj wtedy przebywali i przekazywane w rozmowie informacje nt. biznesów obu oligarchów: m.in. o firmie Flakon, której Matushevsky był CEO do 2021 r. Czym zresztą chwali się na Instagramie, podobnie jak wakacjami na Bali.
Warto zauważyć, że chwilę przed pełnoskalową wojną w Ukrainie Trotsenko był blisko Putina. Spotykał się z nim w ramach relacji władza - biznes. 24 lutego 2022 roku, kiedy Putin zebrał biznesmenów na Kremlu kilka godzin po ataku na Ukrainę, Trotsenko zniknął. Sądząc po działalności Matushevskiego, prawdopodobnie sympatyzuje z opozycją, choć pozostaje długoletnim kolegą współpracującego wcześniej z Putinem Trotsenko.
RadioZET.pl/currenttime