Wojna przenosi się poza Europę? Ukraińcy dopadli sojuszników Grupy Wagnera
Ukraińskie siły specjalne prawdopodobnie stoją za serią ataków na milicje wspierane przez wagnerowców w Sudanie - wynika ze śledztwa CNN. Telewizja podkreśliła, że to kolejny dowód na przeniesienie się ukraińsko-rosyjskiej konfrontacji daleko poza Europę.

Sudan od połowy kwietnia ogarnięty jest wewnętrznym konfliktem o władzę pomiędzy oddziałami rządowymi a Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF). Ci ostatni mogą liczyć na logistyczne wsparcia Grupy Wagnera, która operuje w wielu afrykańskich krajach i stoi na straży rosyjskich interesów na kontynencie.
CNN ujawnił w środę wyniki swojego śledztwa dziennikarskiego, które dotyczy serii ataków w Sudanie na milicje wspierane przez wagnerowców. Według źródeł w ukraińskiej armii za operacją mogą stać służby specjalne władz w Kijowie.
CNN: Ukraina zaatakowała milicję powiązaną z Grupą Wagnera
Operacja dotyczyła ataków w Chartumie na bojowników RSF, która stara się przejąć władzę w Sudanie. "CNN nie było w stanie samodzielnie potwierdzić zaangażowania Ukrainy w serię ataków. Jednak materiał wideo uzyskany przez CNN pokazywał cechy charakterystyczne dla ataków dronów, które przeprowadza Ukraina (przeciwko Rosji - red.)" - przekazała telewizja.
W co najmniej ośmiu atakach brały udział dwa popularne na rynku drony, które powszechnie używane przez Ukraińców. Ponadto zdaniem ekspertów technika bezzałogowców spadających bezpośrednio na cel była bardzo nietypowa w Sudanie, jak i w całej Afryce.
Przedstawiciel wywiadu wojskowego Ukrainy Andrij Jusow powiedział CNN, że "nie może potwierdzić ani zaprzeczyć” zaangażowaniu w ataki dronów w Sudanie.
- Około 90 procent broni RSF pochodzi od Wagnera – powiedziało CNN wysokiej rangi źródło sudańskie. Dodało, że dostawy broni od wagnerowców dla RSF nie słabną pomimo śmierci Jewgienija Prigożyna i jego zastępcy Dmitrija Utkina.
Walki między armią a grupą paramilitarną Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) - wynikające z militarnej, finansowej i politycznej rywalizacji dowodzących nimi generałów - trwają od połowy kwietnia. W rezultacie walk ponad 7,1 mln mieszkańców Sudanu musiało opuścić domy - informuje agencja ONZ ds. uchodźców UNHCR.