Obserwuj w Google News

Rząd zaczął już podwyższać wiek emerytalny. „Ma rozdwojenie jaźni”

3 min. czytania
26.01.2023 18:00
Zareaguj Reakcja

Z jednej strony rząd obniżył wiek emerytalny, z drugiej zaczął go efektywnie podnosić, do czego zresztą zobowiązał się w Krajowym Planie Odbudowy. - Nikogo nie obrażając, mamy do czynienia trochę z takim rozdwojeniem jaźni – stwierdził w rozmowie z RadioZET.pl dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.

Marlena Maląg
fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/East News

Wiek emerytalny na początku roku wyborczego zaczął wywoływać u Polaków bardzo gorące emocje. Z sondażu wykonanego dla Radia ZET wynika, że 45 procent respondentów chciałoby jego obniżenia, a 32 procent jego podwyższenia. W Turcji na pół roku przed wyborami wiek emerytalny praktycznie zniesiono, zastępując go rozwiązaniem podobnym do proponowanych w Polsce (i obiecanych w kampanii prezydenckiej) emerytur stażowych. Przed wybraniem się do urn wyborczych możemy więc usłyszeć wiele emerytalnych propozycji. Jak powiedział szef Instytutu Emerytalnego problem jednak w tym, że nie ma możliwości jeszcze większego obniżenia wieku emerytalnego, a chwalący się przeprowadzeniem takiej operacji rząd dwoi się i troi, żeby teraz od korzystania z tego przywileju Polaków odwieść.

Zmiana wieku emerytalnego. Rząd jedno mówi, a drugie robi

Obniżenie wieku emerytalnego mocno odbiło się na przyszłych finansach przyszłych seniorów. Dr Antoni Kolek oszacował, że skrócenie czasu pracy o rok oznacza obniżenie wysokości emerytury o 10 procent. Mężczyźni pracujący do 65. zamiast 67. roku życia stracili więc 20 procent świadczenia, kobiety, które po reformie PO pracowałyby do ukończenia 67 lat, w obecnym systemie będą pobierać tylko 30 procent emerytury, jaką wypracowałyby z wyższym wiekiem emerytalnym. Ekspert wytłumaczył to w podcaście „Biznes. Między wierszami”.

Oglądaj

Prezes Instytutu Emerytalnego zauważył przy tym, że trudna sytuacja demograficzna oraz zobowiązania podjęte w KPO zmuszają rząd do podwyższania efektywnego wieku emerytalnego. Dzieje się tak jednak przy jednoczesnym podkreślaniu, że został on obniżony i szybsze emerytury Polakom „po prostu się należały”.

- Nikogo nie obrażając, mamy do czynienia trochę z takim rozdwojeniem jaźni. Z jednej strony rząd mówi, że niski wiek emerytalny jest dobry, przywrócił godność, dał uprawnienia, żeby szybciej na tę emeryturę przechodzić. Z drugiej strony rząd jasno mówi, że powinniśmy promować dłuższą aktywność zawodową. W Krajowym Planie Odbudowy rząd sam zobowiązał się do tego, że będzie podwyższał efektywny wiek emerytalny, czyli wiek, w którym faktycznie przechodzimy na emeryturę. Tak, by nie działo się to od razu po osiągnięciu wieku emerytalnego, tylko jakiś czas później – zauważył dr Kolek.

Redakcja poleca

Pierwsze zachęty do pozostawania w pracy mimo osiągnięcia wieku emerytalnego pojawiły się wraz z Polskim Ładem. Seniorzy, którzy zamiast przejść na garnuszek ZUS pozostaną w pracy, obejmowani są „zerowym PIT”.

- Zostało wprowadzone zwolnienie podatkowe zachęcające do pracowania mimo osiągnięcia wieku emerytalnego, jak to skalkulujemy, to pewnie mało komu się opłaca, ale zostało wprowadzone i można się wykazać, że rzeczywiście coś się w tym kierunku zrobiło – podsumował wdrożony pomysł prezes IE. Wytłumaczył także, dlatego ten oraz następne rządy będzie musiał podwyższać wiek emerytalny: albo całkowicie otwarcie, albo w ukryciu, jak robi to PiS.

Redakcja poleca

- Już dziś te świadczenia są na tak niskim poziomie, że w większości nie pozwala to, żeby się samodzielnie utrzymać, a dziś jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, bo wyliczając wysokość emerytury, patrzymy jeszcze na kapitał początkowy. Te osoby, które pracę rozpoczęły po 1999 roku, nie będą do tego uprawnione, w związku z tym ich świadczenia, ich kapitał emerytalny to będzie w całości tylko to, co same odprowadzą do systemu. Sam ZUS prognozuje, że te świadczenia będą na poziomie dwudziestu kilku procent ostatniej pensji – zapowiedział Kolek. Obecnie stopa zastąpienia wynosi nieco ponad 50 procent – a więc dwa razy więcej niż w przyszłości.

- Trzeba zwrócić się ku tym rozwiązaniom, które są naprawdę najłatwiejsze do wprowadzenia, z których korzysta cała Europa, bo cała Europa ma podobne uwarunkowania dotyczące demografii i trzeba podnosić w niej wiek emerytalny, bo obywatele żyją coraz dłużej – wyjaśnił szef Instytutu Emerytalnego.

RadioZET.pl