Miało być 25 tys. testów dziennie, jest 8 tys. Liczba badanych próbek znów spada
Nieco ponad 7,8 tys. – tylko tyle testów na obecność koronawirusa wykonano w Polsce w ciągu ostatniej doby. A mogłoby być ich ponad 20 tysięcy. Tyle przynajmniej obiecywało Ministerstwo Zdrowia.

Wiceszef resortu zdrowia Waldemar Kraska jeszcze w pierwszej połowie kwietnia zapewniał, że „w najbliższych dniach będzie możliwe badanie na obecność koronawirusa 20 tys. próbek na dobę”. Choć do dziś do tego nie doszło, minister zdrowia Łukasz Szumowski podał w poniedziałek na antenie radiowej Trójki jeszcze bardziej imponujące dane.
Obecnie pracuje 100 laboratoriów diagnostycznych, a ich wydajność przekracza 25 tys. testów na dobę
– stwierdził Szumowski.
Rząd chwali się danymi, ale i apeluje. Szumowski mówi o egoizmie wśród PolakówSzumowski tłumaczy, dlaczego liczba testów na koronawirusa tak mocno spada
Jak to, o czym mówił Szumowski, ma się do faktycznej liczby badanych próbek? Łącznie na obecność koronawirusa przebadano do 4 maja 350 048 osób (383 tys. 804 próbek), ale w ciągu ostatniej doby tych testów było tylko nieco ponad 7,8 tys. Czyli znowu mamy spadek.
Wcześniej tak nagły i wyraźny spadek liczby przeprowadzanych testów zauważyliśmy w okolicach Wielkanocy i właśnie okresem świątecznym tłumaczył się potem resort zdrowia. W przypadku weekendu majowego MZ informowało o 16,6 tys. testów na obecność koronawirusa w piątek, w sobotę o 11, 3 tys., w niedzielę o 9,9 tys.
Zdaniem Szumowskiego to zupełnie normalne zjawisko. - W weekend zazwyczaj testów jest mniej - podsumował.
Szumowski: jesteśmy przed szczytem zachorowań. Skalę udało się wypłaszczyćRadioZET.pl