Młoda kobieta chciała "rozchodzić grypę". "Próbowaliśmy ją ratować"

14.03.2023 15:34

Zdaniem prof. Waldemara Machały z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi "pandemia koronawirusa niczego nas nie nauczyła". - Nie boimy się infekcji, ignorujemy objawy - mówił "Gazecie Wyborczej". Opowiedział o 22-letniej studentce, dla której zlekceważenie objawów grypy zakończyło się tragicznie. "Mama znalazła ją nieprzytomną".

Nie udało się uratować studentki. Zmarła na grypę
fot. Pascal Bachelet/BSIP/East News (zdj. ilustracyjne)

Lekarze nieustannie powtarzają, że infekcje są bardzo groźne i mogą doprowadzić do zgonu. - Niestety, pandemia koronawirusa niewiele nas nauczyła. Nie boimy się infekcji, ignorujemy objawy - mówił w Gazecie Wyborczej prof. Waldemar Machała, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Opowiedział też o przypadku 22-letniej studentki, dla której zignorowanie objawów grypy skończyło się tragicznie. 

- Próbowaliśmy ratować kobietę. Z wywiadu medycznego wyszło później, że bardzo aktywna, ucząca się i pracująca kobieta miała 39 stopni gorączki, ale uznała, że samo przejdzie. Przez tydzień chodziła z gorączką. Przez kilka dni nie brała żadnych leków, próbowała chorobę rozchodzić. Gdy było coraz gorzej, poszła do lekarza rodzinnego, ale terapia nie zadziałała. Siódmego dnia mama znalazła ją nieprzytomną - mówił prof. Machała. 

Studentkę najpierw przewieziono do szpitala w Skierniewicach, następnie trafiła do Szpitala Klinicznego UM w Łodzi. - Próbowaliśmy ją ratować. Najpierw była podłączona do respiratora, później do ECMO (technologia wykorzystywana w leczeniu. Służy do pozaustrojowego natleniania krwii -red.) - mówił Machała. Niestety, życia młodej kobiety nie udało się uratować. 

Niemal 200 tys. przypadków w tydzień. Jakie są objawy grypy?

Meldunki epidemiologiczne wskazują, że w okresie od 1 do 7 marca w Polsce odnotowano ponad 187 tys. przypadków grypy i jej podejrzeń. Dane za luty mówią z kolei o ponad 738 tys. przypadków, w styczniu było to ponad 980 tys. Eksperci ostrzegają, że grypa często atakuje nagle i wywołuje wysoką gorączkę. Do jej objawów zalicza się przede wszystkim:

  • bóle mięśni,
  • bóle stawów, 
  • bóle głowy,
  • gorączka.

Dodatkowo grypa, w przeciwieństwie do przeziębień, rzadko łączy się z katarem. Charakterystyczny jest dla niej za to suchy, męczący kaszel. Jesteśmy na nią narażeni przez cały rok, choć nasilenie zakażeń różni się w poszczególnych okresach. 

Grypa wśród najczęstszych przyczyn zgonów dzieci na świecie

Ekspertka z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska informowała, że grypa - obok odry, norowirusów, rotawirusów, gruźlicy i malarii - jest jedną z najczęstszych przyczyn zgonów dzieci na świecie. Z badań wynika, że z powodu infekcji wirusowych i bakteryjnych umiera rocznie ok. 1,7 mln dzieci. 

Mówiąc o grypie, prof. Szuster-Ciesielska podała, że rocznie z jej powodu umiera na świecie od 50 do 100 tys. dzieci poniżej piątego roku życia. Przypomniała, że wymienionym chorobom można zapobiegać poprzez szczepienia.

RazioZET.pl/"Gazeta Wyborcza"/PAP