Były oficer CBŚ: Komendant mataczy i kompromituje całą policję
- Jako były policjant mogę ocenić, że generał Szymczyk strasznie mataczy w sprawie – mówi w podcaście „Podejrzani Politycy Extra” Marcin Miksza, były oficer CBŚ. Postrach gangsterów i dilerów narkotyków to postać doskonale znana w środowisku policjantów, a przy okazji znana z tego, że nie boi się wprost krytykować patologii w służbie. Mimo dziesiątek artykułów, w których opisano, jak policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych brali udział w prowokacjach przeciwko jego osobie, do dziś musi walczyć w sądach o sprawiedliwość.

Kiedy cały świat emocjonował się jednym z najlepszych finałów w historii MŚ, na polskim twitterze pojawił się tylko jeden niepiłkarski trend. Słowo "ofiara" wylansował sam Komendant Główny Jarosław Szymczyk. Już w niedzielę na stronach dziennika Rzeczpospolita pojawił się fragment wywiadu, który w całości został opublikowany w papierowej wersji gazety. Komendant przedstawia swoją wersję i przekonuje, że, kiedy przestawiał granatnik ten samoistnie wypalił. Takie tłumaczenia kwestionują eksperci od broni przeciwpancernej, którzy wprost mówią, że bez naciśnięcia spustu, granatnik sam nie wystrzeli.
Mimo drwin że strony internautów, krytyki od byłych policjantów, żądań dymisji, które wygłosił w Sejmie Andrzej Rozenek, poseł PPS, a także opisywania kompromitacji Komendanta przez światowe media szef MSW Mariusz Kamiński konsekwentnie broni Szymczyka i wspiera jego narrację według, której to on jest ofiarą, a nie podejrzanym w sprawie.
Dlaczego utrzymywanie komendanta Szymczyku kompromituje jego przełożonych w MSW i jak wpływa na sytuację policjantów posłuchacie w jednym z dwóch wydań specjalnych podcastu RadioZET.pl i aplikacji Upday, które wyemitujemy jeszcze przed świętami. Wrócimy m.in do ostatnich informacji ujawnionych przez Mariusza Gierszewskiego, dziennikarza śledczego Radia ZET o śledztwie w sprawie możliwej korupcji jednego z wiceprezesów Orlenu. Ujawnimy też, w jaki sposób próbowano tuszować sprawę i kto może ponieść z tego tytułu konsekwencje.
Dziś w rozmowie z dziennikarzem śledczym Radosławem Gruca z RadioZET.pl przypomina, że już w przeszłości, kiedy policjantowi wypalił pistolet na komendzie zarzuty karne stawiano mu niemal z automatu. Przypomina też, że dymisji szefa policji oczekuje aż 80 proc. ankietowanych w ostatnim badaniu opinii publicznej, a jego konto obciąża długa lista skandali. Wracamy do niezakończonej historii śmierci Igora Stachowiaka na komendzie we Wrocławiu, bardzo głośnej w środowisku stołecznych policjantów historię prowokacji w stosunku komendanta stołecznego mł. insp. Andrzeja Krajewskiego, ustawianych przetargów, które premiowały chińskie firmy oraz źle przygotowanych operacji specjalnych, w których ranni zostali oficerowie CBŚ.