Szpital odmówił 26-latce aborcji. Powołał się na Ordo Iuris. "Depresja nie zagraża zdrowiu"
Szpital w Białymstoku odmówił swojej pacjentce aborcji mimo dwóch niezależnych ekspertyz psychiatrycznych, że ciąża i ewentualny poród mogą być zagrożeniem dla zdrowia psychicznego kobiety. Dyrektor placówki powołał się na opinię prawników z Ordo Iuris, że "depresja nie jest zagrożeniem dla zdrowia".

Śmierć ciężarnej Izabeli z Pszczyny wstrząsnęła polską opinią publiczną. Kobieta była w 22. tygodniu ciąży, kiedy odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. 30-latka zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do śmierci 30-latki.
Medycy nie przerwali jednak ciąży najprawdopodobniej z uwagi na wyrok Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który w październiku 2020 roku orzekł, że aborcja wykonywana z powodu wad płodu (tzw. przesłanka embriopatologiczna) jest niezgodna z konstytucją.
Szpital w Białymstoku odmówił aborcji. Powołał się na opinię Ordo Iuris
Kolejną taką historię przytaczają "Wysokie Obcasy". 26-letnia Agata (imię zostało zmienione na potrzeby artykułu) będąc w ciąży, dowiedziała się, że w jej ciele rozwinął się płód bezczaszkowy. Nie było więc żadnej możliwości uratowania go. Lekarz nie zdecydował się jednak na zabieg przerwania ciąży, a kobieta miała czekać na "samoistne obumarcie" płodu.
Pacjentka, będąc w coraz gorszym stanie psychicznym, zgłosiła się do Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. - Gdy zadzwoniła, była w bardzo złym stanie psychicznym, załamana, zrozpaczona, powtarzała, że sobie nie poradzi, że się zabije. Mówiła, że musi jak najszybciej zakończyć tę ciążę, bo każdy dzień zwłoki to dla niej tortura. Wiedziałyśmy, że musimy szukać dla niej miejsca, gdzie przerwą jej ciążę ze względu na zagrożenie dla zdrowia psychicznego - mówiła w rozmowie z "WO" szefowa Federy Krystyna Kacpura.
Agata zgłosiła się do dwóch psychiatrów, obaj niezależnie od siebie wydali taką samą diagnozę: reaktywne zaburzenia psychotyczne, których podłożem jest zwykle silny stres lub trauma. Mogą skutkować zaburzeniami pamięci, halucynacjami, niejednokrotnie prowadzić też do samobójstwa. Psychiatrzy zdecydowanie stali na stanowisku, że kontynuowanie ciąży naraża kobietę na utratę zdrowia psychicznego i że należy rozważyć aborcję.
26-latce odmówiono aborcji. Federa zapowiada pozew
W szpitalu w Białymstoku spotkała się jednak z odmową. Lekarze mieli związane ręce, a dyrektor - z którym 26-latka rozmawiała osobiście - bagatelizował jej problem. Wkrótce otrzymała pisemne uzasadnienie odmowy. Argumentowano ją m.in. wspomnianym wyżej wyrokiem TK oraz opinią prawników ze skrajnie konserwatywnej organizacji Ordo Iuris, że "depresja nie jest zagrożeniem dla zdrowia", a "zaburzenia psychiczne matki nie stanowią podstawy do terminacji ciąży". Kacpura podkreśliła, że Federa regularnie otrzymuje informacje od kobiet, ich bliskich, mężów czy partnerów o braku pomocy w placówkach medycznych.
Miałyśmy nadzieję, że śmierć Izabeli z Pszczyny wstrząśnie środowiskiem medycznym [...] że to jest o tą jedną tragedię za dużo. [...] Ale tak się nie stało. Kobietom dalej jest trudno uzyskać dostęp do legalnej aborcji
Jej stowarzyszenie pomogło jednak Agacie na płaszczyźnie prawnej, m.in. - jak pisze tygodnik - złożyć sprzeciw do Komisji Lekarskiej przy Rzeczniku Praw Pacjenta. Oprócz tego zapowiada również pozew cywilny przeciw dyrekcji białostockiego szpitala oraz skargę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Działaczki organizacji nie kryją też oburzenia z powodu powołania się przez dyrektora lecznicy na opinię Ordo Iuris.
- To jest organizacja, której skrajne opinie nie są w żaden sposób wiążące. Pamiętajmy, że Ordo Iuris to projektodawcy całkowitego zakazu aborcji i karania kobiet za aborcję więzieniem. Oczywiście, dyrektor prywatnie może czytać ich artykuły i kierować się zasadami przez nich propagowanymi, ale nierzetelne zawodowo jest wskazywanie ich opinii przy odmowie udzielenia świadczenia zdrowotnego - stwierdziła Kamila Ferenc, prawniczka Federy, w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
RadioZET.pl/wysokieobcasy.pl/PAP