Oceń
Ciała czterech osób - dwóch dorosłych i dwójki dzieci w wieku 3 i 6 lat - ujawniono w domu przy ulicy św. Marcina w Tarnowie w piątek 21 października. Służby odnalazły zwłoki po siłowym wejściu policjantów i strażaków do budynku.
W sprawie pojawiły się nowe doniesienia, potwierdzające napiętą sytuację przed zbrodnią w rodzinie. Rzecznik policji w Tarnowie przekazał PAP, że tragicznie zmarła kobieta zgłaszała opiece społecznej przemoc domową.
Tragedia w Tarnowie. "Niebieska karta była procedowana"
- Niebieska karta została założona ze strony pokrzywdzonej i była dopiero procedowana – powiedział asp. sztab. Paweł Klimek. - Zgłoszenie w tej sprawie było całkiem nowe, wpłynęło we wrześniu do Centrum Usług Społecznych, czyli dawnego MOPS-u w Tarnowie. Tam było złożone i procedowane, wysłano informację o tym do nas i do prokuratury. Były procedowane już spotkania robocze, to wszystko było w trakcie sprawdzania – wyjaśnił policjant.
Tarnów. Przy zakrwawionych zwłokach leżała szlifierka
Jak dodał, trwały rozmowy w opiece społecznej i wgląd w sytuację rodzinną. - Wszystkie nasze działania nabierały dopiero rozpędu. Okazało się jednak, że nagle coś zupełnie innego wydarzyło się w tym mieszkaniu przy ulicy Św. Marcina w Tarnowie – dodał Paweł Klimek.
41-letnia Katarzyna O. i 43-letni Tomasz O. mieli dwie córeczki w wieku 3 i 6 lat. Wszystkich czworo znaleziono martwych w piątek, po godz. 13 w domu na osiedlu Zabłocie (pierwotnie policja informowała o dzieciach w wieku 6 i 9 lat, przyp.). Służby zawiadomiła zaniepokojona babcia dziewczynek, gdy nie mogła dostać się do domu. Wezwała na pomoc straż pożarną.
Śledczy, którzy weszli do domu na parterze, znaleźli zakrwawione ciała dzieci oraz ich matki, na piętrze natomiast natknęli się na zwłoki ojca. Przy mężczyźnie leżała szlifierka. Na poniedziałek 24 października przewidziano zlecone przez prokuraturę sekcje zwłok rodziny.
RadioZET.pl/PAP - Janusz Smoliński
Oceń artykuł