Rolnik wpadł do lodowatej studni. Nikt nie był w stanie go wyciągnąć
Dramatyczne chwile jednego z mieszkańców wsi w gminie Warta w woj. łódzkim. Mężczyzna wpadł do studni, gdy na zewnątrz było pięć stopni poniżej zera. Sąsiedzi rozpoczęli akcję ratunkową.

Rolnik przeżył kilkumetrowy upadek do studni, jednak nie był w stanie się wydostać. Miał szczęście, bo w porę usłyszeli go sąsiedzi, którzy natychmiast zadzwonili po policję i sami zorganizowali akcję ratunkową, spuszczając mu na dół cienki sznurek, dzięki któremu pechowiec mógł utrzymać się na powierzchni.
Lodowata i głęboka studnia
Trzeźwe zachowanie mieszkańców wsi w piątkowy poranek uratowało ich sąsiada, ponieważ nie próbowali wyciągać go przy użyciu sznurka, lecz pomagali mu utrzymać się na powierzchni i nie zatonąć. Linka była zbyt cienka, by udźwignąć przemoczonego mężczyznę wraz z ubraniami.
Walka o życie
Gdy policyjny patrol przybył na miejsce, ranny był skrajnie wyziębiony. Reagował na polecenia mundurowych, jednak nie był w stanie mówić. Gdy wyciągnęli go na powierzchnię, jego ciało miało jedynie 24 stopnie Celsjusza. Gdyby ratunek przybył kilka minut później, prawdopodobnie akcja skończyłaby się tragicznie.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku.
RadioZET.pl/Wp.pl/strz