Oceń
Ulicami Zamościa przeszedł "Marsz przeciwko przemocy". Zorganizowali go znajomi 16-letniego Eryka, którego śmiertelnie pobito we wtorek w parku w centrum miasta. Zebrani chcieli wyrazić sprzeciw wobec przemocy i agresji. - Chciałabym, żeby ludzie, widząc, jak ktoś kogoś popycha, kopie, reagowali – mówiła Iwona Romanowska, mama skatowanego nastolatka.
"Marsz przeciwko przemocy" rozpoczął się w piątek o godz. 15 w centrum Zamościa. Brało w nim udział ponad 200 osób, głównie młodzież. Uczestnicy przeszli w milczeniu przez miasto chodnikiem przy ul. Partyzantów, Łukasińskiego i doszli do miejsca w parku przed ul. Piłsudskiego, gdzie zginął 16-letni Eryk.
"Marsz przeciw przemocy" po śmierci Eryka
- Eryk był wspaniałym młodym człowiekiem. Energicznym, wesołym, pogodnym. Myślał o studiach - powiedziała na początku manifestacji Iwona Romanowska, mama Eryka. Dodała, że jej syn nigdy nikomu krzywdy nie zrobił. - Chciałabym, żeby ludzie, widząc, jak ktoś kogoś popycha, kopie, reagowali – stwierdziła.
Matka Eryka zwróciła się do rodziców zatrzymanych nastolatków. - Popełniliście państwo porażkę wychowawczą, życiową, po prostu dramat, co zrobią wam wasze dzieci, jak będziecie starzy, niedołężni. Strach pomyśleć, szklanki wody wam nie podadzą - stwierdziła, cytowana przez Polsat News.
Uczestnicy manifestacji nieśli transparenty z czerwonym napisem "Stop przemocy" i kartki z imieniem "Eryk". Część wzięła ze sobą białe róże i znicze.
- Chcemy zaprotestować przeciwko przemocy, ale także przeciwko temu, że nikt nie zareagował. To centrum miasta, w pobliżu jest przystanek autobusowy, podejrzewam, że było dużo ludzi i nikt nie zareagował - powiedział organizator manifestacji, kierownik Ośrodka Szkolenia i Wychowania w Zamościu OHP Leszek Tabiszewski. Wyjaśnił, że o pomoc w organizacji marszu poprosiła go młodzież, która silnie przeżyła tragedię.
Opiekunka Rady Młodzieży w OSiW OHP w Zamościu Aleksandra Wiszniewska zauważyła, że jej wychowankowie są w szoku. - Zastanawiają się, jak do tego doszło, czy mogą czuć się w pełni bezpiecznie, nie mogą tego zrozumieć, pogodzić się z tym, że stracili tak młodego kolegę – przyznała.
16-latek skatowany w centrum Zamościa
Do tragedii doszło we wtorek przed godz. 16 przy ul. Józefa Piłsudskiego w Zamościu, nieopodal Starego Miasta. 16-letni Eryk idący chodnikiem miał zostać zaczepiony i pobity przez grupę młodzieży. Następnie sprawcy oddalili się z miejsca zdarzenia. Pomimo reanimacji prowadzonej przez załogę karetki pogotowia życia chłopaka nie udało się uratować. W związku ze sprawą zatrzymano czworo nastolatków.
17-letniemu Danielowi G. śledczy przedstawili zarzut zabójstwa i udziału w pobiciu, argumentując, że z dotychczasowych informacji wynika, że to właśnie on był osobą najbardziej agresywną w tym zdarzeniu i zadał ofierze kopnięcie w głowę, które skutkowało zgonem. Podejrzany przyznał się jedynie do zarzutu udziału w bójce.
Pozostałym dwóm 16-latkom: Szymonowi J. i Arkadiuszowi P. prokuratura zarzuciła udział w pobiciu. Z kolei zatrzymana 16-letnia dziewczyna została przesłuchana i zwolniona do domu. Na obecnym etapie nie usłyszała zarzutów.
Wobec głównego podejrzanego Daniela G. sąd zastosował trzymiesięczny areszt, a dwóch 16-latków umieszczono na ten sam okres w schronisku dla nieletnich. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pobicia było rzekome rozpowszechnianie wiadomości na terenie szkoły o jednej z osób zatrzymanych. Według lokalnych mediów ma chodzić o 16-latkę, która została zwolniona do domu. Głównemu podejrzanemu grozi do 25 lat więzienia.
RadioZET.pl/PAP/Polsat News







Oceń artykuł