"Stworzyli sobie scenariusz i go realizują". Eksperci komentują sprawę małżeństwa z Mokotowa
Aneta i Adam Jagła, którzy zostawili swoje dzieci w Warszawie i zniknęli bez śladu, nadal są szukani przez policję. - Choć działanie małżeństwa może sprawiać wrażenie irracjonalnych, wygląda na to, że stworzyli sobie jakiś scenariusz i go realizują - komentuje były policjant Dariusz Nowak w rozmowie z Onetem.

Sprawą małżeństwa z warszawskiego Mokotowa, która zostawiła list swoim dzieciom i zniknęła bez śladu, żyją media od kilkunastu dni. Aneta Jagła i jej mąż Adam Jagła opuścili mieszkanie w nocy z soboty na niedzielę, z 20 na 21 maja. Małżeństwo zostawiło swoim dwóm nastoletnim synom karteczkę, na której napisali m.in. "Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu".
Śledztwo w sprawie wszczęła policja, która do tej pory otrzymała sygnały o wizycie małżeństwa na terenie polskich i słowackich Tatr. - Mogę tylko przekazać, że akcja poszukiwawcza trwa. Osoby te mają nadal status osób zaginionych, nic w tej kwestii się nie zmieniło. Na razie nie mamy żadnych nowych informacji w sprawie obecnego miejsca ich pobytu - komentował aps. Iwona Kijowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II na Mokotowie, cytowana przez Onet.
Zniknięcie małżeństwa z Mokotowa. Komentarze ekspertów
Zdaniem ekspertów policja ma wszystkie narzędzia i zasoby, aby szybko namierzyć parę. - Możliwości techniczne służb, w tym przypadku policji, na pewno pozwalają na to, by te działania były prowadzone skuteczniej. Rzeczywiście opinia publiczna śledzi tę sprawę i widzimy wizerunki tych osób zarejestrowane w różnych miejscach, ale policjanci pojawiają się w nich już po tym, jak oni stamtąd wyjdą - mówił Michał Domaradzki, były komendant stołeczny policji, cytowany przez Onet.
Dodał: - Gdyby ta sprawa była superpriorytetowa, nie zostałaby na poziomie komendy rejonowej, tylko przejąłby te działania zespół poszukiwań celowych komendy stołecznej. Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak się nie dzieje, ale prawdopodobnie chodzi właśnie o kaliber sprawy.
Zdaniem Domaradzkiego namierzenie małżeństwa i ich zatrzymanie to tylko kwestia czasu. - Jeżeli oczywiście coś nieprzewidzianego się nie wydarzy. Każdy kolejny dzień oznacza jakieś tam wyczerpywanie, chociażby zasobów finansowych tych osób, a utrata samodzielności w egzystencji wygeneruje taki moment, że będą musieli się zdekonspirować - kupić jedzenie czy wypłacić gotówkę z bankomatu - tłumaczył.
Z kolei Dariusz Nowak, były szef wydziału dochodzeniowo-śledczego w jednej z krakowskich komend, myślał na początku, że cała sprawa to "jakiś happening". - Tyle że nie wiemy, po co. Może dla rozgłosu, a może dla jakichś innych celów. Sprawa jest rzeczywiście bardzo nietypowa - mówił Onetowi.
Dodał: - Choć działanie małżeństwa może sprawiać wrażenie irracjonalnych, wygląda na to, że stworzyli sobie jakiś scenariusz i go realizują. Nie jest wykluczone, że mieli wcześniej opracowaną trasę, którą się poruszali i miejsca, w których będą nocować. Być może są teraz w wynajętej kwaterze w górach, gdzie przez jakiś czas będą się ukrywać.
Zdaniem Nowaka, jeśli małżeństwo z Mokotowa będzie unikać telefonów czy płacenia kartą może skutecznie utrudniać ich lokalizację. - W górach właściwie o każdej porze roku jest mnóstwo turystów. Ludzie się nie znają, więc mijają się, nie zwracając na siebie uwagi. Dlatego trudno jest ich namierzyć - podsumował.
Poszukiwania małżeństwa z Mokotowa
Aneta Jagła ma 170 cm wzrostu, sylwetkę masywną, dłuższe włosy i fryzurę typu "bob". Prawdopodobnie ma tatuaż na lewym ramieniu z wizerunkiem pantery. Może nosić okulary korekcyjne. Adam Jagła ma 182 cm wzrostu, sylwetkę normalną, włosy krótkie szpakowate, zarost krótki, kuleje na prawą nogę. Prawdopodobnie ma tatuaż na lewym ramieniu.
Jak informują funkcjonariusze, małżonkowie mogą mieć przy sobie kartę bankomatową banku ING lub PKO BP. W dniu zaginięcia oboje byli ubrani na sportowo.
Informacje można przekazywać osobiście w komendzie przy ul. Malczewskiego 3/5/7, telefonicznie pod nr tel. 47 72 392 50 lub 47 72 392 52 bądź drogą elektroniczną na adres: oficer.prasowy.krp2@ksp.policja.gov.pl. Można też skontaktować się z najbliższą jednostką policji lub zadzwonić pod całodobowy numer alarmowy 112.