11-latka zgwałcona przez dziadka "błagała o aborcję". Tragiczny finał historii
11-letnia dziewczynka z Boliwii została zgwałcona przez dziadka i zaszła w ciążę. Jej rodzina nie zgodziła się na aborcję. Dziecko przyszło na świat, ale wkrótce zmarło.

Koszmar wydarzył się w ubiegłym roku. 11-latka została zgwałcona przez 61-letniego przyrodniego dziadka, który opiekował się dziewczynką i jej 15-letnią siostrą. Rodzice dzieci wyjechali wtedy do pracy do La Paz.
11-letnia dziewczynka poskarżyła się kuzynce, że "czuje dziwne ruchy w brzuchu". O wszystkim dowiedziała się jej matka, która zawiadomiła policję.
Boliwia. Zgwałcona 11-latka musiała urodzić. Jej dziecko nie żyje
Jak podaje portal The Sun, w Boliwii aborcja jest legalna do 8. tygodnia tylko w przypadku gwałtu, kazirodztwa lub w sytuacji zagrożenia życia kobiety.
Dziewczynka chciała usunąć ciążę, jednak jej religijna rodzina odwiodła ją od tego pomysłu. Nastolatka nie była w stanie donosić dziecka. Urodziła 11 czerwca przez cesarskie cięcie w 6. miesiącu, a cztery dni później jej córeczka zmarła.
Indigo trafiła do inkubatora. "Przeżyła tylko cztery dni, jej narządy nie rozwinęły się" - poinformował boliwijski portal reduno.com.bo. Nabożeństwo żałobne odbyło się 17 czerwca.
Historia 11-latki oburzyła mieszkańców Boliwii i wywołała dyskusję na temat reform prawa aborcyjnego w tym kraju. - Ten przypadek musi skłonić nas do refleksji i zjednoczenia w obronie życia człowieka i dziecka - powiedziała sekretarz ds. rozwoju społecznego Jenny Rivero, cytowana przez The Sun.
- Chcieli jeszcze pięciu tygodni tortur wobec nieletniej, mimo że dziewczyna błagała o aborcję - dodała rzeczniczka praw obywatelskich Nadia Cruz. Jak podkreśliła, ani władze, ani personel medyczny nie brali pod uwagę stanu zdrowia 11-latki.
RadioZET.pl/The Sun/reduno.com.bo