Atak na rezydencję Putina? Sensacyjne doniesienia z Rosji
Jeden z dronów, które we wtorek nad ranem pojawiły się w obwodzie moskiewskim, został strącony niedaleko rezydencji Władimira Putina w Nowo-Ogariowie pod Moskwą – poinformowała agencja Ukrinform, powołując się na doniesienia z Rosji.

Doniesienia o ataku dronów na Moskwę pojawiły się we wtorek 30 maja rano. Jak relacjonuje rosyjska redakcja BBC, świadkowie mówili o bezzałogowcach, które uderzyły w domy mieszkalne przy Prospekcie Lenińskim i ulicy Profsojuznej na południowym zachodzie Moskwy oraz przy ulicy Atłasowa, która znajduje się już poza obwodnicą Moskwy. Portale informacyjne i media społecznościowe podawały rozmaitą liczbę dronów, od ośmiu do nawet 25.
Moskwa. Jeden z dronów spadł niedaleko rezydencji Putina
Serwis InformNapalm – wywodząca się z Ukrainy międzynarodowa grupa niezależnych dziennikarzy, wolontariuszy i hakerów walczących z propagandą Kremla – podał, że drony nadleciały ze wschodniej części obwodu moskiewskiego. Aparaty te były produkcji chińskiej – twierdzi serwis.
Jak podaje Ukrinform, niezależna dziennikarka rosyjska Farida Rustamowa zwróciła uwagę na miejscowości, które wymienił rosyjski parlamentarzysta Aleksandr Chinsztejn. Oznajmił on, że drony zostały strącone w rejonie wsi: Iljinskoje, Timoszkino, Razdory, Romaszkino i koło osiedla willowego Greenfield. Jeśli doniesienia te są prawdziwe, to uwagę zwracają Razdory: jest to, jak informuje Rustamowa, część słynnej Rublowki – rejonu, gdzie wille ma rosyjska elita.
Rezydencja Putina na terenie majątku Nowo-Ogariowo, koło wsi Usowo, jest położona "dziesięć minut jazdy samochodem" od Razdorów – zauważa Rustamowa. Niezależny rosyjski portal Mediazona informuje z kolei, że na osiedlu Greenfield znajduje się pałac szefa Gazpromu Aleksieja Millera.
Rosja oskarża Ukrainę o atak dronami
Doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak, powiedział, że Ukraina "nie jest bezpośrednio zaangażowana" w te ataki. Dodał, że tak dla niego, jak i dla większości Ukraińców o wiele ważniejszą kwestią są rosyjskie ataki na ukraińskie terytoria, zwłaszcza na Kijów, który ostrzeliwany jest niemal codziennie.
Według Kremla incydent z dronami w Moskwie był "odpowiedzią Kijowa na skuteczne ataki na ukraińskie centra dowodzenia". – Dzień pracy prezydenta Putina zaczął się bardzo wcześnie. Otrzymywał informacje w czasie rzeczywistym od ministerstwa obrony, mera Moskwy, gubernator obwodu moskiewskiego i ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych – mówił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Dodał, że mieszkańcy rosyjskiej stolicy nie są zagrożeni.
RadioZET.pl/PAP