Obserwuj w Google News

Franciszek gotowy na spotkanie z Zełenskim i Putinem. Wyjaśnił, dlaczego nie odwiedził Ukrainy

2 min. czytania
05.02.2023 19:05
Zareaguj Reakcja

Papież Franciszek powiedział w niedzielę dziennikarzom, że jest gotów spotkać się z prezydentami Ukrainy i Rosji, Wołodymyrem Zełenskim i Władimirem Putinem. Wyjaśnił, że nie pojechał dotąd do Kijowa, ponieważ - jak stwierdził - nie ma możliwości udania się również do Moskwy.

Franciszek Zełenski Putin
fot. PAP/EPA, Sergei Supinsky/AFP/East News, Sergei Bobylev, Sputnik, Kremlin Pool Photo via AP/East News

Papież Franciszek niejednokrotnie zabierał głos w sprawie wojny w Ukrainie. Był jednak krytykowany za lawirowanie między stronami konfliktu oraz nieumiejętność bezpośredniego wskazania agresora. W listopadzie przyznał jednak, że "oczywiście to państwo rosyjskie dokonuje inwazji na Ukrainę".

W tym samym wywiadzie dla pisma "America", wydawanego przez jezuitów w USA, Ojciec Święty wyjaśnił, że nie wymienia z nazwiska prezydenta Rosji  Władimira Putina, bo uważa, że "nie jest to konieczne". - Dobrze wiadomo, kogo potępiam - stwierdził wówczas.

Franciszek otwarty na spotkanie z Zełenskim i Putinem

Tym razem wypowiedział się na temat agresji na Ukrainę podczas konferencji prasowej w samolocie, lecącym ze stolicy Sudanu Południowego Dżuby do Rzymu. Przypomnijmy, że Franciszek kończył tam swoją kilkudniową wizytę w Afryce, w trakcie której odwiedził także Demokratyczną Republikę Konga.

Papież oświadczył w samolocie, że jest otwarty "na spotkanie z dwoma prezydentami, Ukrainy i Rosji". - Jeśli nie pojechałem do Kijowa, to dlatego, że niemożliwa była podróż do Moskwy - dodał.

Redakcja poleca

Przypomniał, że już drugiego dnia wojny udał się do ambasady Rosji przy Stolicy Apostolskiej. Jak podkreślił, poszedł tam, by powiedzieć, że chce jechać do Moskwy i rozmawiać z Putinem. - Potem minister [spraw zagranicznych Siergiej - red.] Ławrow odpowiedział mi, że dobrze to ocenia, ale zobaczymy później - relacjonował.

Zaznaczył też, że wojna na Ukrainie "nie jest jedyną wojną". Odnotował, że od 12 lat trwa wojna w Syrii, a od 10 w Jemenie. Wskazał też na konflikt w Birmie. - Tak, są wojny ważniejsze z powodu rozgłosu, jaki wywołują, ale cały świat jest na wojnie, w stanie autodestrukcji; musimy pomyśleć poważnie, bo to jest autodestrukcja. Zatrzymajmy się na czas, bo jedna bomba przywołuje jeszcze większą i jeszcze większą i nie wiadomo, gdzie skończy się eskalacja - ostrzegł Franciszek.

RadioZET.pl/PAP