Magdalena Biejat: Dzisiaj polska polityka to jest brutalna wojna w kisielu
- Dzisiaj polska polityka to jest brutalna wojna w kisielu. Przemoc słowna nie znika gdzieś w powietrzu - powiedziała Magdalena Biejat w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.

- Dzisiaj polska polityka to jest w dużej mierze brutalna wojna w kisielu i można ze świecą szukać kogoś, kto będzie gotowy rozmawiać o programie, o pozytywnym planie na Polskę, o tym co ma do zaoferowania ludziom, bez obrażania wszystkich na około - powiedziała Magdalena Biejat – współprzewodnicząca Partii Razem, wiceprzewodnicząca klubu Lewicy, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
„Za to są odpowiedzialni politycy. Przemoc słowna nie znika gdzieś w powietrzu” Borys Budka został zaatakowany w galerii handlowej w Katowicach. - Uważam, że jest coraz więcej przemocy, nienawiści w polskiej debacie publicznej. Za to są odpowiedzialni politycy. Przemoc słowna nie znika gdzieś w powietrzu. Tak, jak mówimy o przemocy wobec różnych grup, czy to mniejszości, czy kobiet. Tak samo generalnie tworzenie atmosfery, w której się odmawia komuś polskości, bo nie jest w tym samym obozie politycznym co my, kiedy odmawia się komuś bycia dobrym człowiekiem, tylko dlatego, że ma inne poglądy, to też prowadzi do takich sytuacji przemocy. Ja się też niestety z takimi sytuacjami spotykam - powiedziała Biejat.
„Przywrócić standardy debaty publicznej w Polsce, żeby skończyć z tym straszliwym podziałem” - Spotykam coraz częściej takich ludzi dla których, kiedy mówię, że należę do jednej z partii opozycyjnych, staję się natychmiast wrogiem publicznym numer jeden i nie ma dyskusji. To są ludzie, którzy uważają, że jestem ich osobistym wrogiem i nie ma przestrzeni na to, żeby się nie zgadzać w pewnych rzeczach, ale o tym podyskutować. To jest coś o co my na Lewicy walczymy, żeby przywrócić standardy debaty publicznej w Polsce, żeby skończyć z tym straszliwym podziałem, w którym rodziny przestają ze sobą rozmawiać przy jednym stole. To się nie wzięło znikąd. To, że ludzie dzisiaj reagują na siebie nawzajem agresywnie tylko dlatego, że ktoś ma inne poglądy, to się bierze z tej mowy nienawiści, która funkcjonuje w polskiej polityce – zaakcentowała posłanka Lewicy.
„Prawica musi spojrzeć pierwsza w lustro, bo tam jest przemocy bardzo dużo” B. Budka powiedział, że to J. Kaczyński jest odpowiedzialny za to, że w Polsce może dojść do tragedii. - Myślę, że to nie jest tylko J. Kaczyński. Każdy kto obserwuje media publiczne – niepubliczne wie, że takich polityków, którzy posuwają się do mowy nienawiści nawzajem, jest mnóstwo. Nie tylko wobec innych polityków, ale także wobec tych wyborców, którzy na nich głosują. Szczerze mówiąc, ja się nie dziwię tym ludziom, którzy dzisiaj patrzą na brutalne wojny w kisielu pomiędzy politykami i mówią nie chcę z tym mieć nic wspólnego, nie mam już na to siły, odwracam się od tego plecami. To jest destruktywne na każdym możliwym poziomie. Uważam, że prawica musi spojrzeć pierwsza w lustro, bo tam jest przemocy bardzo dużo, ale każdy polityk, czy z prawa, czy z lewa, czy z centrum powinien zastanowić się, czy się przypadkiem do tego nie przykłada – stwierdziła Magdalena Biejat.
"Odpalili korki szampana na Nowogrodzkiej, że mogą teraz wytoczyć wszystkie działa na film po to, żeby nie musieć mówić o problemach"
- Obserwuje od kilku dni wzmożenie obozu rządzącego filmem A. Holland i jest to dla mnie głęboko oburzające, ale i śmieszne w jaki sposób zachowują się przedstawiciele PiS. Mamy do czynienia z licznymi kryzysami w Polsce. Mamy aferę wizową, mamy kryzys migracyjny, kryzys ekonomiczny, mamy różne problemy z którymi polskie państwo sobie nie radzi, ale dzisiaj największym problemem klasy rządzącej jest film.
- To świadczy najlepiej od nieudolności tej władzy, która moim zdaniem jest przeszczęśliwa, że ten film się pojawił, odpalili korki szampana na Nowogrodzkiej, że mogą teraz wytoczyć wszystkie działa na film po to, żeby nie musieć mówić o problemach, z którymi sobie nie radzą. O tym, że w Polsce żyje się dzisiaj źle, o tym że ludzie nie ufają dzisiejszej władzy, o tym, że coraz więcej ludzi się od nich odwraca. PiS robi dzisiaj wszystko, żeby odwrócić uwagę od afery wizowej – powiedziała współprzewodnicząca partii Razem.
„Nasi najwięksi obrońcy, budowniczy muru na wschodniej granicy, jednocześnie tych samych migrantów zapraszali do Polski” - Te wszystkie hasła o tym kto siedzi w kinie, kto nie siedzi w kinie, kto jest prawdziwym Polakiem, a kto nie jest prawdziwym Polakiem w związku z tym, jakie filmy ogląda, to jest oburzające. Żaden polityk nigdy nie powinien się interesować, na co chodzimy do kina, do teatru, jakie wybory artystyczne podejmują artyści. Na tym polega demokracja. Na tym polega wolna kultura. Można się zgodzić z panią Holland, można się z nią nie zgadzać, ale to co się dzisiaj wyprawia po stronie PiS, nie ma nic wspólnego ani z europejskimi, ani demokratycznymi standardami. To jest cyrkiem odstawianym przez władzę, która nie może sobie poradzić z tym, że sama się skompromitowała właśnie przez aferę wizową. Nasi najwięksi obrońcy, budowniczy muru na wschodniej granicy, jednocześnie tych samych migrantów zapraszali do Polski bez żadnego sprawdzania – stwierdziła Biejat.
"Tak długo jak rozmawiamy o murze, tak długo nie rozmawiamy o polityce migracyjnej"
Co z tym murem na granicy z Białorusią? - Ja głosowałam przeciwko temu murowi, podobnie jak cala Lewica. Moim zdaniem dzisiaj rozmowa w ogóle nie powinna być o murze. To jest najłatwiejsze sprowadzić rozmowę do tego, czy rozebrać mur, czy go zostawić. Tak długo jak rozmawiamy o murze, tak długo nie rozmawiamy o polityce migracyjnej. Ani Europa, ani żaden z rządów Polski nie odpowiedział sobie na to pytanie - powiedziała Magdalena Biejat – współprzewodnicząca Partii Razem, wiceprzewodnicząca klubu Lewicy, w popołudniowym Gościu Radia ZET u Beaty Lubeckiej.
- W sytuacji na granicy wschodniej PiS wydało dużo pieniędzy na budowanie zapory, na uzbrojenie Straży Granicznej. Mimo naszych licznych próśb nie wydano ani grosza na urząd ds. cudzoziemców. Urząd ds. cudzoziemców to jest kluczowa w tej chwili instytucja, ponieważ tam powinno się sprawdzać tych ludzi, którzy do nas przyjeżdżają. Przeprowadzać rozmowy z tymi, którzy do nas przyjeżdżają. Dzisiaj potrzebujemy włożyć pieniądze w urząd ds. cudzoziemców, zaplanować naszą politykę migracyjną, tzn. mieć kontrolę nad przyjeżdżającymi, wiedzieć jakich zawodów nam w Polsce brakuje, kogo w Polsce potrzebujemy. O tym mówią już pracodawcy, że potrzebujemy ludzi do pracy – stwierdziła posłanka Lewicy
„Musimy mieć racjonalną politykę” - Jeśli te osoby mają do nas przyjeżdżać, to musimy mieć kontrole nad tym, kto przyjeżdża, a po drugie musimy mieć racjonalną politykę integracyjną. Ja się zgadzam absolutnie, że nie możemy pozwolić na to, żeby pojawiały się w Polsce takie obrazki, jak w Paryżu. Wtedy na ulice nie wychodzili migranci, którzy właśnie do Francji przyjechali, to byli ludzie, którzy się tam urodzili. To byli Francuscy obywatele, którzy nigdy nie zostali zintegrowani ze społeczeństwem. W Polsce możemy tego uniknąć. Musimy to zrobić już. Poznanie miejsc pracy gdzie są potrzebni. Włączenie lokalnej społeczności, lokalnej administracji, zainwestowanie w lokalnych asystentów tych migrantów – podsumowała Biejat.
@PrezesObywatel: Jak chcecie doprowadzić do tego, że prąd będzie darmowy?
@Drejkerr: Macie mieć swoją konwencję programową we Wiedniu, jak to się ma do haseł jakie głosicie, walce o ekologię? Czy wie Pani ile śladu węglowego wytworzycie podczas takiej drogi?
RadioZET.pl