Oceń
W sobotę gośćmi Andrzeja Stankiewicza w programie 6. Dzień Tygodnia w Radiu ZET byli: Barbara Nowacka (Koalicja Obywatelska), Włodzimierz Czarzasty (Lewica), Ryszard Czarnecki (Prawo i Sprawiedliwość), Joanna Mucha (Polska 2050) i Robert Winnicki (Konfederacja).
Jednym z tematów rozmowy była informacja ujawniona przez TVN24, że 22 menedżerów spółek Orlenu jednego dnia wpłaciło identyczne kwoty na kampanie Beaty Szydło i Joanny Kopcińskiej do Parlamentu Europejskiego. Z kolei kampanię Grzegorza Tobiszowskiego wsparli finansowo szefowie dwóch spółek węglowych. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Tobiszowski przyznał, że jednego z nich, Krzysztofa Mikułę, sam "dał na stanowisko" w Polskiej Grupie Górniczej. Mikuła zapiera się, że wygrał konkurs.
- Co do finansowania, sprawa jest jasna. Prawo nie zostało złamane, to robienie afery z niczego. Ludzie z opozycji, którzy pracują w spółkach komunalnych wpłacają pieniądze na kampanie polityków opozycji - powiedział Ryszard Czarnecki. Nie chciał jednak komentować tego, czy Mikuła dostał stanowisko z konkursu. - Nie znam tej sprawy - dodał.
Winnicki ostro o europośle PiS. 'Powinien siedzieć"
- To jest mechanizm kupowania sobie lojalności - przyznał Robert Winnicki. Dodał, że Tobiszowski "odpowiada za zamknięcie kopalni Krupiński z olbrzymi pokładami, które można było eksploatować". - Powinien siedzieć za to, co zrobił z polskim górnictwem, a nie dostawać nagrody w europarlamencie. Wyście wystawili ludzi odpowiedzialnych za zniszczenie polskiego górnictwa. 14 kopalń zostało zamkniętych tylko za waszych rządów - oburzył się Ryszard Winnicki.
- To hucpa. Na wysokie stanowiska mianuje się kolesi z partii. To prowadzi do takiej sytuacji, jaką mieliśmy w Polskiej Grupie Zbrojeniowej - siedem zarządów przez siedem lat. Nie ma w związku z tym polityki zbrojeniowej, tylko wieczna karuzela i karmienie swoich przez tę władzę - dodał poseł Konfederacji.
- Podstawowym celem rządzenia przez PiS jest tworzenie własnej oligarchii, która się składa z ludzi niekompetentnych. Idą do spółek skarbu państwa nie po to, żeby nimi dobrze zarządzać, tylko po to, żeby przysparzać majątku PiS-owi - powiedziała Joanna Mucha. Posłanka dodała, że nie zna takich sytuacji z poprzednich rządów.
Awantura o żonę posła Czarneckiego. "Wytoczę pani proces"
- Pan wycofał żonę z kilku rad nadzorczych. Może opowie pan, jakie to były rady? -zapytała Czarneckiego Mucha. - Była w dwóch radach nadzorczych, była najmłodszym notariuszem w Warszawie, skończyła dwie aplikacje, notarialną i radcowską - bronił się europoseł PiS.
- I konkursy wygrała? Słyszeliśmy o tych konkursach na taśmach Morawieckiego - dodała Mucha. Chodzi o nagrania ujawnione w 2018 r. przez Onet. Na jednym z nich Mateusz Morawiecki, który był wówczas prezesem banku BZ WBK, rozmawiał o pracy dla syna Ryszarda Czarneckiego, Przemysława.
- Wytoczę pani proces i będzie miała pani problem. Argumenty ad personam? Gratuluję, nisko pani upadła - powiedział Ryszard Czarnecki.
- Nie byłoby argumentów ad personam, gdyby nie było materii w tej sprawie - bronił posłanki Włodzimierz Czarzasty. - PiS szedł do władzy pod hasłem walki z elitami, przejrzystości, niezatrudniania rodziny. I co się okazało po kilku latach? - zapytał współprzewodniczący Nowej Lewicy.
RadioZET.pl
Oceń artykuł