,

Chat GPT wykończy szkołę? "Trzeba będzie pomyśleć, co rozwinie ucznia, a nie jaką zadać rozprawkę"

28.02.2023 10:27

- Matura i wszelkie egzaminy to jest typowa praca dla Chatu GPT. Dlaczego? Bo nie docenia się tam kreatywności, własnego pomysłu, unikatowego wyrażenia swojej osobowości. Trzeba pisać pod klucz to, czego oczekuje egzaminator - mówi w rozmowie z RadioZET.pl dr Artur Modliński. Nie ukrywa, że cieszy się z nowej technologii, bo wcześniej czy później przemodeluje ona skostniały system kształcenia.

Uczeń z komputerem
fot. Karolina Adamska/East News

Rzeczywiście nigdy nie byliśmy świadkami takiego fenomenu jak Chat GPT?

Dr Artur Modliński z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego, który zajmuje się m.in. badaniami nad cyberkomunikacją i sztuczną inteligencją: - Trochę tak. Nie byłem zaskoczony jego pojawieniem się, ale zaskoczyło mnie to, jak trudno wyobrazić sobie czasami, że po drugiej stronie nie siedzi człowiek. Pod tym względem rzeczywiście robi wrażenie.

Testował pan?

- Rozmawiałem z nim i wpisałem parę haseł. Znam osoby, które intensywniej go wykorzystywały np. do generowania sloganów i haseł reklamowych i faktycznie z punktu widzenia kreatywnego podejścia i wskazania różnych możliwych odpowiedzi to ciekawie urządzenie. Chat GPT ma dużo nieznanych przeciętnemu użytkownikowi funkcji. Trzeba jednak pamiętać, że wokół tego tematu zorganizowano naprawdę dużą akcję promocyjną. Pierwsze informacje o nim, powtarzanie, że jest on innowacyjny, sprawiły, że wiele osób zaczęło sprawdzać, jak on działa.

W dwa miesiące zdobył ponad 100 mln użytkowników.

- Tak, ale wirtualne światy na początku też cieszyły się ogromną popularnością, potem pojawiła się tendencja spadkowa, a teraz nie widać większego entuzjazmu. Warto zwrócić uwagę też na wcześniejsze podobne rozwiązania, np. Microsoft miał chatbota Tay, którego historia skończyła się dość tragicznie. W ciągu 24 godzin na podstawie rozmów z uczestnikami konwersacji nauczył się on przekleństw i stał się rasistą.

Chat GPT, czyli sztuczna inteligencja, z którą możemy porozmawiać na dowolny temat, która może napisać nam wypracowanie, notatkę czy artykułu naukowy lub po prostu odpowiedzieć na zadane pytanie. Wykończy szkołę?

- Na pewno przemodeluje ją albo powinien przemodelować. Technologia jest nowa, więc nie ma jeszcze badań na ten temat, ale kluczowe są tu dwie kwestie: czyli to w jaki sposób działa chat i co zapewnia, a z drugiej strony w jaki sposób wyglądają zaliczenia, prace domowe, projekty, które są zadawane w szkole.

Nauczyciele wiedząc, że jest taka aplikacja, powinni zadać sobie pytanie nie jaki temat rozprawki wybrać, ale jakie zaliczenie faktycznie rozwijałoby ucznia. Nie tylko sprawdzało go, ale zmniejszało jego pokusę, by korzystać z takiej technologi. Zaliczenia np. w formie projektów, eksperymentów, laboratoriów - to jest coś, czego Chat GPT nie zrobi.

Spójrzmy na szkołę fińską. Gloryfikujemy ją, chociaż pewnie ma swoje słabe strony. Niemniej dziecko rozwija się tam w obszarach, które są dla niego istotne, oceny nie są tam dominującym tematem. Spójrzmy jeszcze dalej. Niektóre kraje Ameryki Łacińskiej, m.in. Kolumbia zdecydowały się na fundowanie dzieciom komputerów na początku edukacji, by uniknąć cyfrowego wykluczenia. Wiele obszarów naukowych jest tam tworzonych wokół technologii.

W Polsce jak rozmawiam z dziećmi, często słyszę, że w tygodniu mają masę kartkówek, cały czas rozwiązują ćwiczenia, zadania, których nie rozumieją. Chciałyby zobaczyć więcej eksperymentów, coś wspólnie odkrywać, badać, obserwować. Umiejętności językowe są ogromnie ważne i trzeba je kształcić, ale też nie ma co bazować tylko na podręcznikach i pisać rozprawek na powtarzalne tematy. I tak dzieci muszą czytać lektury, których nie lubią i nie mogą nawet podyskutować o nich w dowolny sposób, nie pod klucz.

Matura i wszelkie egzaminy to jest typowa praca dla Chatu GPT. Dlaczego? Bo nie docenia się tam kreatywności, własnego pomysłu, unikatowego wyrażenia swojej osobowości. Trzeba pisać pod klucz to, czego oczekuje egzaminator. Czyli w takim chacie można by spytać, mając konkretny temat, czego oczekiwałby ode mnie egzaminator z języka polskiego i dostaniemy prawdopodobnie trafną odpowiedź. Dlatego ja – w przeciwieństwie do wielu moich znajomych - cieszę się, że pojawił się Chat GPT, bo wcześniej lub później przemodeluje system kształcenia w Polsce i na świecie.

Chat GPT ma też ciemniejsze strony.

- Z technologicznego punktu widzenia do końca nie wiemy, jak wygląda konstrukcja tego chata, jak wyglądają kwestie związane z oprogramowaniem. Jego trafność odpowiedzi na pytania też wciąż jest zagadką. Ale chyba najbardziej przykre może być nadmierne korzystanie z niego i ślepe wierzenie w technologię. To może sprawić, że część z nas straci motywację do tego, żeby rozwijać swoją kreatywności, umiejętność samodzielnego myślenia.

Gdy spojrzymy na zeszłe stulecia, wyraźnie widać, jak technologia zastępowała nam kolejne obszary naszych kompetencji. Najpierw dawała możliwość, by szybciej i łatwiej zdobyć pożywienie, dotrzeć do jakiś zasobów. Odciążała nasze mięśnie. Potem odciążała nasze umysły, czyli np. liczyły za nas komputery. Teraz wchodzimy w jeszcze inny obszar, czyli zaczynamy odciążać naszą kreatywność. To jest dość niepokojące, bo mówi się, że człowiek nie jest zastępowalny przez maszynę właśnie w obszarach kreatywnych. Jeśli my się tej kreatywności wyzbywamy, to tracimy ten najważniejszy zasób, który mamy w dobie czwartej rewolucji przemysłowej. Czyli naszą kreatywność, umiejętność planowania, syntezy informacji. To jest największe zagrożenie.

Ale widzę też ogromne zalety tej aplikacji, np. może nam pomóc uczyć się języków obcych. Przestawiając sobie taki chat np. na angielski bądź niemiecki, dziecko czy kursant może rozmawiać z drugą wirtualną osobą tak, jakby rozmawiał z rówieśnikiem, który biegle posługuje się danym językiem. Może to być więc fantastyczne narzędzie do tego, żeby się uczyć konwersować, sprawdzać siebie.

Czyli Chat GPT może być sprzymierzeńcem edukacji, a może bardziej konkurencją dla szkoły?

- Wszystko zależy od tego, w jaki sposób do tego podejdziemy. Jeśli potraktujemy go jako zastępstwo dla nauczyciela i szkoły, to nie jest dobry pomysł. Ale może to być dobre uzupełnienie dla tego, co robimy i w jaki sposób się kształcimy. Jeśli do tego dołożymy przemodelowanie systemu na bardziej poznawczy, eksperymentalny, nastawiony na ucznia i doświadczanie, to będzie kolejny plus.

Gdy powiedział pan o przemodelowaniu systemu, aż chciałoby się powiedzieć: wreszcie. Ale im dłużej zajmuję się edukacją, tym bardziej wątpię w to, że nawet sztuczna inteligencja jest w stanie wyrwać nas z systemu pruskiego.

- Jedni twierdzą, że to społeczeństwo zmienia technologię, inni, że technologia zmienia społeczeństwo, a trzecia opcja jest taka, że zmieniamy się wzajemnie. Wydaje mi się, że wcześniej czy później coś będzie musiało się zmienić. Chociaż też nie jestem w 100 proc. optymistą w tej kwestii. Obawiam się, że może to być kolejna szansa, której możemy nie wykorzystać.

Jak przekonać do tego nauczycieli, którzy nie ukrywają, że mają opory w korzystaniu z takiej aplikacji?

- Przede wszystkim muszą zrozumieć, w jaki sposób ona funkcjonuje. Cały czas mam wrażenie, że wokół Chatu GPT powstało dużo szumu medialnego, przez który przebija się głównie twierdzenie, że dzieci niesamodzielnie będą teraz odrabiać prace domowe czy pisać sprawdziany. Wielu z nas zupełnie nie rozumie, czym to narzędzie jest i w jaki sposób moglibyśmy je wykorzystać. Sama rozmowa, zrozumienie tej technologii pozwoli więc przynajmniej niektórym osobom na wypracowanie własnych materiałów i pomysłów, którymi będą mogli się podzielić na konferencjach, spotkaniach dydaktycznych, by w przyszłości lepiej i sprawniej wykorzystać tę technologię.

Czyli jest szansa na to, że szkoła dogoni XXI wiek?

- To oniryczna wizja, ale trzymam za nią mocno kciuki.

loader

RadioZET.pl