Czarnek już wie. Znalazł przyczynę agresji wśród młodzieży

16.03.2023 10:02

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w wywiadzie dla PAP odniósł się do ostatnich przypadków agresji młodych ludzi wobec rówieśników. "Nie możemy dezerterować z naszych obowiązków wychowawczych" – zwrócił się do rodziców. Wcześniej podczas spotkania z mieszkańcami Elbląga mówił o kryzysie rodziny i opozycji.

Przemysław Czarnek
fot. Lukasz Gdak/East News

Przemysław Czarnek został zapytany o falę przemocy wśród nastolatków: "co się dzieje z polską młodzieżą, skąd ta agresja i czy – w pana ocenie – to zjawisko się nasila?". "Jest niewątpliwe to, że zjawisko agresji wśród młodzieży i w ogóle problemów, z jakimi boryka się młodzież, jest zdecydowanie więcej" – ocenił szef MEiN. 

"Stąd nasza reakcja w postaci zwiększenia o 100 proc. kadry psychologów i pedagogów w szkołach. Wyłożyliśmy na to 2 miliardy zł w tym roku. I mamy już nie 22 tys., a ponad 40 tys. psychologów i pedagogów. Będziemy dążyć do zwiększenia tej kadry" – wyliczał.

Minister Czarnek apeluje do rodziców

"Tragedia w Zamościu, gdzie rówieśnicy ze skutkiem śmiertelnym pobili swojego kolegę z klasy, te przypadki z Pruszkowa, hejt nieprawdopodobny, dramat i agresja w stosunku do rówieśnika. Teraz słyszę o innych jeszcze przypadkach. One nie pojawiły się w szkole, tylko na ulicach miast" – mówił Czarnek. 

"W związku z tym jest to przede wszystkim zadanie dla ministerstwa spraw wewnętrznych i jego służb, dla ministerstwa sprawiedliwości, żeby wyciągnąć konsekwencje. No i dla rodziców. To nie jest tak, że dzieci rodzą się w szkole i wychowują się w szkole. Dzieci rodzą się w rodzinie i ich kondycja, również moralna, zależy od kondycji moralnej rodziny" – dodał.

"Jeśli jest potężny hejt i atak na rodzinę, jeśli jest walka z rodziną, jeśli jest – na naszych oczach – rozmontowywanie małżeństwa, rodziny i wszystkich wartości z tym związanych, no to trudno się później dziwić, że tego rodzaju przypadki się zdarzają. [...] Ale też nie twórzmy wrażenia, że cała polska młodzież zachowuje się w ten sposób" – kontynuował minister.

"Ale raz jeszcze powtarzam: mamy do czynienia z przypadkami poza szkołą, na ulicach. Rodzice, rodzice i jeszcze raz rodzice. Apelujemy do wszystkich: zajmijmy się naszymi dziećmi. Patrzmy, co one robią po lekcjach, w czym siedzą w komputerze, co robią w nocy w tym komputerze, z kim tam przebywają, w co grają i czym się tam zajmują. To jest nasza władza rodzicielska" – stwierdził.

Fala przemocy wśród nastolatków. Czarnek znalazł winnych

W środę 15 marca Przemysław Czarnek podczas spotkania z mieszkańcami Elbląga skrytykował polityków opozycji, którzy – jak ocenił – jeżdżą po Polsce ze swoim programem "im gorzej, tym lepiej" i mówią, że "tak źle w szkole, to nigdy nie było".

– To są ludzie, którzy z premedytacją, nie bacząc na nic, będą walczyć ze wszystkimi wartościami, które leżą u podstaw tego społeczeństwa i tego państwa od 1057 lat – mówił szef MEiN. Nawiązując do ostatnich przypadków przemocy wśród młodzieży, minister przypomniał, że dochodziło do nich na ulicach. Natomiast – jak podkreślił – w szkołach jest bezpiecznie.

Jednocześnie stwierdził, że przyczyną tego typu zjawisk jest kryzys rodziny. – A kto walczy z rodziną, kto walczy z wartościami rodziny, kto walczy z małżeństwem, kto szkaluje małżeństwo, kto tym dziewczynkom każe pisać te straszne rzeczy na czole o rodzeniu? – pytał. 

Szef MEiN ocenił, że potrzeba powrotu do dyscypliny, odpowiedzialności, obowiązku i autorytetu. – Trzeba skończyć z mówieniem dzieciom w szkole, że mają tylko prawa. Mają prawa i obowiązki. Trzeba skończyć z mówieniem, że jest tylko wolność. Jest wolność i odpowiedzialność. Nie ma wolności bez odpowiedzialności – wyjaśnił.

RadioZET.pl/PAP