,

Krowy umierały zagłodzone, poparzone i chore. Tonęły we własnych odchodach

23.03.2023 16:52

Na kary po półtora roku pozbawienia wolności skazał Sąd Rejonowy w Piszu dwoje rolników oskarżonych o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad stadem bydła. Wyrok nie jest prawomocny. Sąd stwierdził, że oskarżeni traktowali zwierzęta w niehumanitarny sposób, nie zapewniając im opieki weterynaryjnej i pielęgnacyjnej. Utrzymywali je bez dostępu do odpowiedniej karmy i wody.

krowy umierały tonąc w odchodach
fot. Facebook: OTOZ Animals

Ewa P. prowadząca w gminie Pisz gospodarstwo rolne specjalizujące się w produkcji mleka oraz jej syn Wojciech P., faktycznie zajmujący się tam zwierzętami gospodarskimi, zostali uznani za winnych znęcania się w 2022 r. nad co najmniej 90 krowami. Kobieta i jej syn traktowali zwierzęta w niehumanitarny sposób, nie zapewniając im opieki weterynaryjnej i pielęgnacyjnej. Utrzymywali je bez dostępu do odpowiedniej karmy i wody.

- Zaniechania ze strony oskarżonych w zakresie dobrostanu bydła - w ocenie sądu - stanowiły szczególne okrucieństwo, a drastyczne warunki utrzymywania powodowały długotrwałe cierpienie, skutkowały wychudzeniem, niedożywieniem i odwodnieniem zwierząt, oparzeniami skóry, przerostem racic i zesztywnieniem stawów - przekazał rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie sędzia Adam Barczak. Dodał, że następstwem tego była śmierć głodowa, bądź śmierć wskutek utonięcia we własnych odchodach bliżej nieokreślonej liczby zwierząt.

Pisz. Krowy umierały tonąc we własnych odchodach

Sąd Rejonowy w Piszu wymierzył za to Ewie P. i Wojciechowi P. kary po półtora roku pozbawienia wolności. Orzekł także zakaz posiadania przez nich zwierząt gospodarskich i prowadzenia gospodarstwa rolnego związanego z wykorzystaniem zwierząt na okres 10 lat. Ponadto zasądził od oskarżonych nawiązki po 20 tys. zł na rzecz stowarzyszenia zajmującego się obroną zwierząt.

Wobec Ewy P. sąd zadecydował również o przepadku na rzecz Skarbu Państwa sztuk bydła zabezpieczonych w jej gospodarstwie. Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny. Jak podawała wcześniej prokuratura, krowy - odnalezione w oborze koło Pisza - stały zanurzone nawet po szyje w brei z własnych odchodów wymieszanych z wodą. Gdyby się położyły, groziło im utonięcie.

Sprawa wyszła na jaw po anonimowym, telefonicznym zgłoszeniu do powiatowego inspektoratu weterynarii w Piszu, który potwierdził tę informację na miejscu i zawiadomił policję. W akcję ratowania zwierząt włączyły się inne służby i osoby, w tym organizacje broniące praw zwierząt. O sprawie stało się głośno, gdy inspektorzy Animals zaczęli relacjonować przebieg akcji ratowniczej w mediach społecznościowych.

NAPISZ DO NAS

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Napisz do nas! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na informacje@radiozet.pl.

RadioZET.pl/ Marcin Boguszewski (PAP)/ OTOZ Animals

Logo radiozet Dzieje się