Obserwuj w Google News

Sprawa Iwony Wieczorek i przeszukanie Zatoki Sztuki. "Patrzę z przerażeniem"

4 min. czytania
09.01.2023 13:36
Zareaguj Reakcja

Od zaginięcia Iwony Wieczorek minęło ponad 12 lat. Zdaniem Jacka Karnowskiego to nie przypadek, że policjanci przeszukują teren dawnej Zatoki Sztuki, gdzie miało dochodzić do przestępstw wobec osób nieletnich i młodych kobiet. - Z przerażeniem patrzę, że system prawa w Polsce doprowadza do tego, że osoby, które gwałciły czy dopuszczały się procederu pedofilskiego, chodzą na wolności - powiedział w programie "Tłit" w Wirtualnej Polsce prezydent Sopotu.

przeszukanie dawnej Zatoki Sztuki
fot. Piotr Matusewicz/East News/policja

Przed świętami Bożego Narodzenia policja otoczyła taśmą i zabezpieczyła teren wokół budynku Nowej Zatoki (dawnej Zatoki Sztuki) w Sopocie. Od końca grudnia pracują tam policjanci. Inspektor policji w stanie spoczynku i wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu Marek Dyjasz mówił Wirtualnej Polsce, że nie spodziewa się przełomu. - Gdyby coś znaleźli, i byłoby to istotne dla śledztwa, to przypuszczam, że już byłyby zatrzymania. Nie mam pojęcia, czego prokuratura tam szuka. To miejsce było nieużytkiem z podupadłym domem w momencie zaginięcia Wieczorek. Tam każdy mógł wejść i spotkać się w celach, chociażby kryminalnych. To było idealne miejsce, żeby popełnić przestępstwo. Ale czy pozbawić życia Iwonę Wieczorek i ją tam zakopać? Wątpię. Przecież tam wykonano generalny remont, pracownicy na pewno by wtedy coś odkryli - powiedział.

Redakcja poleca

Prezydent Sopotu o działaniach w Zatoce Sztuki: te osoby są ciągle na wolności

O działania policji w Nowej Zatoce został zapytany prezydent Sopotu Jacek Karnowski. - My, jako samorząd sopocki, ale też inne samorządy w takich przypadkach, zrobiliśmy wszystko, żeby skończył się ten niecny proceder. Z przerażeniem patrzę, że system prawa w Polsce doprowadza do tego, że osoby, które gwałciły czy dopuszczały się procederu pedofilskiego, a nawet ich mocodawcy, chodzą na wolności i otwierają swoje interesy, także poza granicami Polski - powiedział.

To jest tak samo jak byli dygnitarze komunistyczni czy przestępcy powiązani z biznesami rosyjskimi przejmują grunty w Sopocie, także bardzo atrakcyjne. Co ciekawe, te dwa procedery są ze sobą pomieszane.  - Prezydent Sopotu Jacek Karnowski w Wirtualnej Polsce

- Niestety, mamy w dużych i atrakcyjnych miastach tak, że działają tam pewne ekipy, które chcą przejąć atrakcyjne nieruchomości, [...] czynią takie niecne procedery. Zrobiliśmy wszystko, żeby z jednym i drugim skończyć. Niestety, z przerażeniem patrzę, jak jestem atakowany przez farmy trolli, jak takie osoby chodzą na wolności. Niestety, pojawiają się także w tzw. publicznych mediach i atakują tych, którzy ich łapią. Jak mają czuć się policjanci albo ofiary tych osób, kiedy te osoby są ciągle na wolności? To dla mnie jest rzecz niepojęta. I jest zapytanie: dlaczego są na wolności? - zastanawiał się prezydent Sopotu.

Przypomnijmy, od stycznia 2019 r. przed Sądem Rejonowym w Wejherowie toczy się proces z udziałem Krystiana W. oskarżonego o 65 przestępstw, w tym 40 o charakterze seksualnym. Mężczyzna, określany przez media jako "Krystek" i "łowca nastolatek", miał dopuścić się m.in. gwałtów oraz współżycia z dziewczętami poniżej 15. roku życia.

Według prokuratury pokrzywdzone zostały 33 kobiety, z czego większość nie była pełnoletnia, a pięć nie miało ukończonych 15 lat. Wśród 40 przestępstw o charakterze seksualnym, o które oskarżono Krystiana W., znalazły się gwałty, usiłowania gwałtów, "usiłowania doprowadzenia pokrzywdzonych do obcowania płciowego oraz obcowanie płciowe z małoletnimi pokrzywdzonymi, w tym poniżej 15. roku życia". W. oskarżono też o "nakłanianie małoletnich pokrzywdzonych do prostytucji oraz czerpania z tego procederu korzyści majątkowych". W tym procesie na ławie oskarżonych zasiada też Marcin T., jeden z byłych współwłaścicieli klubu.

Prowadzący program "Tłit" wspomniał o wywiadzie, który T. udzielił "Dziennikowi Śledczemu". Powiedział na jego łamach, że nie wie, co stało się z Iwoną Wieczorek. "Po tym, jak Zatoka Sztuki okazała się biznesowym strzałem w dziesiątkę, terenem na nowo zainteresował się prezydent Sopotu pan Jacek Karnowski. A do mnie zaczęły dochodzić informacje z różnych środowisk, że miasto za wszelką cenę, będzie chciało nam odebrać budynek" - mówił. Dodał również, że prezydent Sopotu miał często pojawiać się w klubie. - [...] "Był naszym gościem i również jak potrzebował transportu, to moi kierowcy go odwozili. Uprzedzając kolejne pytanie - tak, Krystek - Krystian W., również odwoził prezydenta Sopotu" - oświadczył.

- Mam propozycję, by pan Marcin T. ujawnił akt oskarżenia. Bo mówi, że nic takiego się nie działo w Zatoce Sztuki, mówi, że nie ma żadnych zarzutów, a ja znam ten akt oskarżenia, czytałem go. [...] Niech pan Marcin T., skoro jest taki czysty, ujawni ten akt oskarżenia, zamiast gadać bzdury i pomawiać. [...] Pan Marcin T. może mnie pomawiać, ile chce. To nie zmieni jednego zdania w tym wszystkim. On jest pod oskarżeniem bardzo poważnych przestępstw, dotyczących także osób nieletnich. I dobrze byłoby, żeby dziennikarze, którzy udzielają mu swoich łam, zapytali go o akt oskarżenia - podsumował Jacek Karnowski.

NAPISZ DO NAS

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś intrygującego lub bulwersującego? Chcesz, żebyśmy opisali ważny problem? Napisz do nas! Informacje, zdjęcia i nagrania możesz przesłać nam na informacje@radiozet.pl.

RadioZET.pl/Wirtualna Polska/PAP