Oceń
Nie milkną echa incydentu, do którego doszło w siedzibie Komendy Głównej Policji. W pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem szefa KGP gen. Jarosława Szymczyka eksplodował odpalony przez niego granatnik. Sam komendant (podobnie jak cywilny pracownik KGP) odniósł niegroźne obrażenia.
W budynku zniszczeniu uległa natomiast podłoga pomieszczenia socjalnego oraz sufit pomieszczenia ochrony znajdującego się poniżej. Według ustaleń Radia ZET granatnik, który podarowano Szymczykowi w trakcie wizyty w Ukrainie, nie został poddany kontroli granicznej.
Szef policji do dymisji? "Absolutna nieodpowiedzialność"
Ten wątek podjęto w najnowszym odcinku programu "6. Dzień Tygodnia w Radiu ZET". Andrzej Stankiewicz pytał, czy w związku z tym zdarzeniem gen. Szymczyk powinien stracić stanowisko. Jasną opinię wyraził Jan Filip Libicki, który domagał się dymisji szefa policji. - To jest wyraz absolutnej nieodpowiedzialności. To jest pytanie, w jaki sposób pan generał bawił się bronią w swoim gabinecie? Przecież tam było zagrożenie życia - dodał senator PSL.
- Gen. Szymczyk powinien od razu stracić stanowisko i usłyszeć zarzuty. Ale ta sytuacja jest bardzo symboliczna dla tego rządu. Ludzie, którzy mają odpowiadać za nasze bezpieczeństwa, tak naprawdę stanowią zagrożenie dla tego bezpieczeństwa - ocenił Marcin Kierwiński z KO. Jego zdaniem Szymczyk powinien zostać zdymisjonowany już dwa lata temu, gdy "wysyłał na protestujące kobiety funkcjonariuszy uzbrojonych w pałki".
- Za granicą, jak się dostaje prezenty, szczególnie na szczeblu politycznym, na kierowniczych stanowiskach w resortach siłowych, to służby powinny to sprawdzać. Myślę, że cały szereg ustaw został naruszony. Służby powinny sprawdzić każdy prezent, który dostaje generał, policjant - skomentował Krzysztof Bosak z Konfederacji
.- Szef Policji powinien być człowiekiem honoru, przede wszystkim powinien sam zrezygnować. Jeżeli szef Policji dostaje prezent, którym jest broń, to chyba trzeba to gdzieś zgłosić - powiedziała z kolei Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy.
Czarnecki broni szefa policji: jest pokrzywdzony
W obronie szefa policji stanął Ryszard Czarnecki z PiS. - Myślę, że bardzo jednoznacznie powiedział szef komendanta głównego, czyli pan minister Mariusz Kamiński, zacytuję „Oficjalny prezent, który na Ukrainie otrzymał pan komendant główny, nie okazał się tym, co gospodarze powiedzieli” - stwierdził europoseł. - To co to miało być? - dopytywał prowadzący.
- Skoro został ten prezent przekazany i miało to być coś zupełnie innego niż było, to czemu nie mówimy także o winie strony ukraińskiej? Prokuratura prowadzi w tej sprawie dochodzenie i komendant główny Jarosław Szymczyk jest pokrzywdzonym. Źle się stało, natomiast to, że nie mówimy o tym, że ten prezent został przekazany ze strony ukraińskiej i że Ukraińcy nie sprawdzili, co dają, to to jest dziwne - podsumował europoseł.
RadioZET.pl
Oceń artykuł