Kreml straszy "planami Polski" ws. Ukrainy. "Oni chcą wszystkiego"
Kolejni propagandyści Kremla fałszywie oskarżają Polskę, komentując szerzone wcześniej przez Rosję kłamstwa o naszych planach zagarnięcia zachodniej Ukrainy - powiedział rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. W swoich najnowszych tweetach wymienił kilku czołowych rosyjskich "ekspertów", którzy szerzą dezinformację na temat naszego kraju.

W ostatnich dniach rosyjscy propagandyści grozili śmiercią Lechowi Wałęsie i oferowali "za jego głowę" 5 mln dolarów lub euro. Przekonywali również, że Ukraina nie może istnieć, a jej mieszkańców porównywali do robaków.
Rosyjska propaganda oskarża Polskę o plany ataku na Ukrainę
Rosyjska propaganda na usługach Władimira Putina stale prowadzi także - jak przypomniał w serii tweetów (cytowanych też przez Polską Agencję Prasową) Stanisław Żaryn - dezinformacyjną operację przeciwko Polsce, a "kolejni propagandyści komentują szerzone przez Kreml kłamstwa dotyczące rzekomych planów ataku Polski na zachodnią Ukrainę".
- Nowe osoby biorące udział w działaniach Moskwy, oskarżając Polskę, powołują się na tezy szefa rosyjskiego wywiadu Siergieja Naryszkina, który od dawna aktywnie atakuje Polskę i kolportuje dezinformacyjny przekaz o zamierzonej agresji - podkreślił rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.
- Obecne przekazy propagandowe traktują kłamstwo o chęci ataku Polski na Ukrainę jako potwierdzony fakt, skupiając się na interpretowaniu jego znaczenia. To typowe dla kolejnej fazy działań dezinformacyjnych - legitymizowanie pierwotnych kłamstw przeciwko Polsce - wyjaśnił.
"Polska chce wszystkiego"
Dodał, że Rosja od wielu tygodni nagłaśnia kłamstwa pokazujące, że Polska zagraża Ukrainie. - Oczernianiem Polski jest również prezentowanie naszego kraju jako podżegacza wojennego, który chce wciągnąć Zachód w wojnę z Rosją - przypomniał. Obecnie rosyjskie media propagandowe omawiają komentarz "eksperta wojskowego" Aleksandra Artamonowa.
W jego ocenie Polska zamierza zaatakować Ukrainę i anektować jej zachodnie ziemie, a jest tym zainteresowana z uwagi na historię. Jednocześnie Artamonow przekonuje, że "Polska chce wszystkiego" - czyli odzyskać ziemie w Ukrainie i "zachować te uzyskane po II wojnie światowej na zachodzie"
Kłamstwa dotyczące Polski "ekspert" wykorzystuje w apelu do władz w Moskwie, by Rosja dalej prowadziła wojnę przeciw Ukrainie. W ocenie Artamonowa "tylko w ten sposób uniknie się wojny, jaką rzekomo ma szykować Polska". Żaryn wymienił też Aleksandra Kostina jako innego propagandystę, "który przekonuje, że Polska jest zagrożeniem dla Ukrainy".
- Jako dowód agresywnych zamierzeń naszego kraju wskazuje to, że w jego ocenie polska armia jest bardzo silna - skomentował Żaryn. Kostin uważa, że zarówno siła polskiej armii jak i obecność Polski w NATO są elementami, które sugerują, że nasze władze mają wrogie wobec Ukrainy plany - w jego ocenie Polska z łatwością wkroczy na zachodnią Ukrainę.
- Kłamstwa Kostina są powszechnie cytowane przez rosyjską propagandę. [...] Nagłaśniana jest również opinia kolejnego kłamcy - Borisa Rozhina [...] który oczernia Polskę, przekonując, że scenariusz ataku Polski na Ukrainę to nie "puste gadanie", ale "realność". Kłamliwie sugeruje on, że Wojsko Polskie nie wkroczyło dotąd na Ukrainę tylko z powodu nacisków USA [...] i że Polska zaatakowałaby Ukrainę, gdyby tylko mogła - powiedział.
Żaryn podał, że w działania przeciw Polsce włącza się także inny "ekspert" na usługach Kremla - Nikita Mendkowicz. - Również on oskarża Polskę o chęć ataku na Ukrainę, przekonując, że NATO i Unia Europejska z uwagi na niechęć do Rosji zaakceptują te działania - powiedział.
RadioZET.pl/PAP