Konsekwencje ataku dronów na Iran. Ekspert o współpracy z Putinem
Odłączenie Rosji i Iranu od siebie byłoby bardzo korzystne dla Zachodu - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską ekspert ds. Bliskiego Wschodu Paweł Rakowski. Dodał, że ostatnie wydarzenia w Izraelu i Iranie mogą być ze sobą powiązane.

Pod koniec stycznia nałożyło się na siebie wiele ważnych wydarzeń na Bliskim Wschodzie. 8 osób, łącznie z zamachowcem, zginęło 27 stycznia w ataku terrorystycznym na synagogę we wschodniej Jerozolimie. To był największy od lat taki akt terroru w tym mieście.
Tego samego dnia doszło do ataku na ambasadę Azerbejdżanu w Teheranie. Szef ochrony placówki zginął w strzelaninie, a dwie inne osoby zostały ranne. W końcu, w nocy z 28 na 29 stycznia, drony zaatakowały fabrykę amunicji w Isfahanie w środkowym Iranie. Według relacji mediów za nalotem stał Izrael. Wydarzenia te dla Wirtualnej Polski skomentował ekspert ds. Bliskiego Wschodu Paweł Rakowski.
Napięcie na Bliskim Wschodzie. Atak dronów na Iran
- Na sobotnio-niedzielny incydent nałożyło się kilka rzeczy - krwawy zamach w Jerozolimie i atak na azerbejdżańską ambasadę w Teheranie. Po wielu godzinach emocje wystygły. Coraz mniej wyklucza się bezpośredni udział Izraela. Pierwotne informacje, że drony miały nadlecieć z Azerbejdżanu, pasowałyby pod ostatni ciężki klimat między Teheranem i Baku. Jednak na ten moment należy się wstrzymać od takich spekulacji - podkreślił Rakowski.
Jego zdaniem wszystkie ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie są ze sobą powiązane. - Iran ma możliwości, dzięki którym Putin może wojnę kontynuować. Odłączenie tych dwóch krajów od siebie byłoby bardzo korzystne dla Zachodu. Putin straciłby możliwości propagandowe, ale i dostęp do arsenału irańskiego - dodał.
Jego zdaniem Iran ma zbyt wiele wewnętrznych konfliktów, jak trwające od września ubiegłego roku antyrządowe protesty, aby angażować się w otwarty konflikt z Izraelem.
RadioZET.pl/Wirtualna Polska