Oceń
Wojna w Ukranie sprawiła, że światu grozi globalny kryzys żywieniowy. Polska pomaga mu przeciwdziałać, otwierając porty do eksportu zbóż z Ukrainy. Rosja blokując Morze Czarne odcięła kraje afrykańskie od dostaw, przez co grozi im widmo głodu. Wicepremier Henryk Kowalczyk oszacował w Radiu ZET, że ceny zbóż mogą przez to pójść w górę o 20-30 procent.
To nie koniec kłopotów związanych z bezpieczeństwem żywieniowym. W Polsce od lat panuje susza, którą dotkliwie odczuwają rolnicy także w obecnym roku. Może ona obniżyć plony nawet o 20-30 procent, co odbiłoby się dodatkowo na cenach żywności.
Susza grozi plonom. Kowalczyk: zbiory w Polsce mogą być niższe nawet 0 30 procent
W związku z wysokim ryzykiem gorszych od spodziewanych plonów, Henryk Kowalczyk zachęcił rolników do ubezpieczenia upraw od strat, wywołanych suszą. - Jeszcze nie jest za późno – powiedział Kowalczyk.
Według obowiązującego systemu, budżet państwa dopłaca 65 procent do składki ubezpieczeniowej upraw rolnych. Pozostałą część składki płaci rolnik. - Pamiętajmy, że wszelkie rekompensaty są bardzo częściowe. Natomiast ubezpieczenia dają pełną kompensację utraconych dochodów - dodał premier Kowalczyk.
Jak mówi ustawa o ubezpieczeniu upraw - ubezpieczyciel odpowiada za straty spowodowane przez suszę, jeśli szkody w plonie głównym wyniosą co najmniej 25 procent.
Henryk Kowalczyk ocenił, że kryzys zbożowy, wynikający z trudności w eksporcie ukraińskiego zboża do Afryki i na Bliski Wschód, nie będzie dotkliwy dla Polski. Mamy zabezpieczone odpowiednie zapasy zbóż. Jednak w związku z zaburzeniami rynkowymi i zerwaniem łańcuchów dostaw, może nam grozić zwyżka cen. Wicepremier Kowalczyk w ubiegłym tygodniu mówił w Radiu ZET, że ceny żywności z tego powodu mogą być wyższe o ok. 25-30 procent.
Teraz, biorąc pod uwagę ewentualne straty w rolnictwie z powodu suszy, prognozowany wzrost cen żywności może być jeszcze wyższy.
RadioZET.pl/Radio ZET
Oceń artykuł