„Ograniczyli podwyżki, by podnieść ceny w styczniu”. Szok cenowy dopiero przed nami
Ceny na półkach sklepowych w grudniu minionego roku w skali roku wzrosły o prawie 25 proc. Inflacja nieco wyhamowała, ale zdaniem ekspertów największe podwyżki dopiero przed nami.

Ceny w sklepach w grudniu rosły nieco wolniej – wynika z najnowszego "Indeksu cen w sklepach detalicznych" autorstwa UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych wynika. Zdaniem ekspertów handlowcy ograniczali się z podwyżkami przed świętami, aby podnieść ceny w styczniu i powiązać z noworocznymi wzrostami opłat.
Grudniowe podwyżki przeniesione na styczeń. Szok cenowy dopiero przed nami
Z opublikowanego raportu wynika, że w grudniu 2022 r. ceny w sklepach średnio wzrosły rdr. o 24,8 proc. W listopadzie 2022 r. wg. tej samej metodologii wzrost cen rdr wyniósł 25,8 proc.
Skąd ta różnica? Zdaniem ekspertów sprzedawcy wstrzymali się z podwyżkami w okresie świątecznym, po to, by podnieść ceny w styczniu.
Łatwiej handlowcom jest podnieść ceny w styczniu, bo mogą powiązać to z noworocznymi podwyżkami opłat, przy jednoczesnym spadku popytu na produkty spożywcze w porównaniu do przedświątecznego okresu
Eksperci nie mają dobrych prognoz. Jasno zaznaczyli, że grudniowe hamowanie nie jest zwiastunem niższych cen w sklepach. Były członek Rady Polityki Pieniężnej Bogusław Grabowski na antenie Radia ZET podkreślił, że niższych cen w sklepach prędko nie będzie. Stawki będą nadal rosły, lecz wolniej.
Zdaniem ekspertów na realną ocenę trendów inflacyjnych będziemy musieli poczekać do końca pierwszego kwartału roku.
RadioZET.pl/PAP